– Zmusza się uczniów klasy maturalnej, by przenieśli się do innej szkoły, bo w tym liceum egzaminu dojrzałości z matematyki nie zdadzą – poinformował na ostatniej sesji Rady Powiatu Waldemar Flajszer. – Proszę o sprawdzenie tej informacji.
W ubiegłą środę przed sesją do radnego Flajszera zadzwonił ojciec jednego z uczniów klasy III humanistycznej. Twierdził on, że z klasy odeszło z tego powodu już 5 uczniów.
– Z 21 uczniów zostało tylko 16 – wyliczał Flajszer.
Co na to dyrekcja szkoły?
przeczytasz w najnowszym wydaniu Życia Pabianic
0 0
Jednym słowem dyrektor nie z tej co trzeba opcji?? Ziemia jest płaska, a słabi uczniowie nie zdadzą matury? Czy ktoś to zrozumie?
0 0
@BabaYaga, przypomnij mi, z jakiej partii jest dyrektor II LO? Nie kandydował w ostatnich wyborach samorządowych? Bo że Flajszer siedzi w polityce długo, to wiem.
0 0
Ze szkoły odchodzą nie tylko uczniowie klas III. Nic dziwnego. Nauczycielka od historii za nic ma podręczniki, ucząc swojej historii, nauczycielka od angielskiego, która ponoć zna inne języki, uważa, że jej przedmiot jest najważniejszy. Dzieciaki, a raczej młodzież są zestresowani na lekcjach angielskiego. Nic dziwnego, że młodzież ucieka z tej szkoły, która wcześniej była uznawana za prestiżową. Trzeba jednak przyznać, że w szkole tej są i normalni pedagodzy. Przyłączam się do pytania: "Co na to dyrekcja" II LO. Szkoła powinna zacząć się wstydzić.
0 0
Szkoda czytać. Za czasów p. Lelonkowej, to była prestiżowa szkoła, miała "klasę". Po niej byli kolejni dyrektorzy, coraz słabsi. I kadra coraz marniejsza. Teraz, to II LO , to szkoda pisać.
0 0
Niestety nauczyciele w tym liceum szczycą się, gdy zmuszą kogoś do zmiany szkoły, nie tylko dotyczy to klas trzecich, ale także pierwszych oraz drugich. Problem się nasilił po słabych wynikach zeszłorocznych matur, gdzie "jedynka" wyprzedziła "dwójkę". Nie naprawia się problemu poprzez zmianę nauczycieli matematyki (w szczególności jednej Pani, która naucza klasy humanistycznyczne), tylko wyrzuca się uczniów. Typowe w tym ciemnym kraju.
0 0
@plpb - znajomość angielskiego dziś jest bardzo ważna. Bardzie kumaci uczą się też chińskiego i portugalskiego. Ale sposób podejścia uczniów jest tragiczny (zaczynając od podstawówki). Uczniowie robią zadania od deski do deski (wypełniają kratki) a słówek się uczą (lub robią ściągi) tylko "do klasówki". Pytam matoła w klasie maturalnej jak ma na imię (po angielsku) a on mi odpowiada: I is (imię). Jedyny sposób to twarde podejście do tematu. W jaki sposób bez "kucia" nauczyć się języka? Nie chcesz się uczyć to spadaj i nie zaniżaj poziomu - jesteś przecież dorosły(bez ceregieli)!
A teraz pojawia się duma urażona jakiegoś tatusia. Gratuluję - wreszcie zauważył, że wyrósł mu głąb i nie wie co z takim czymś zrobić. A winni wszyscy dookoła.
Może zamiast się stresować należy zapomnieć o durnowatych forach typu "FACEBOKI", porzucić dopalacze, wódę, leki typu "sesja" i zacząć się po prostu systematycznie uczyć?
Nie bronię nauczycieli, bo w większości poziom tej grupy jest żenujący, ale poziom niektórych rodziców sięga dna.
Co do historii - po co tu książki? Dobry historyk potrafi zainteresować historią. Miałem przyjemność mieć historię z panią Plich, SP2 -> jak ona fantastycznie opowiadała o Sobieskim, o odsieczy wiedeńskiej i zawsze dołączała jakąś anegdotę. Do końca życia zapamiętam ten fragment historii. I jej książka nie była potrzebna a cała klasa pochłaniał historię łyżkami i smarowała wszystko w zeszytach.
0 0
pabi - słuszne racje. Niech "dzieci" (ostatecznie chyba już dorośli) zaczną się uczyć. A rodzice może zajmą się swoimi pociechami, zaczną od swojego podwórka zanim wywalą swoje żale na innych.
0 0
Witam Ja trochę z innej beczki parę lat temu mój syn chciał pisać maturę rozszerzoną z fizyki ale miał pecha bo chodził do klasy mat-inf. no i szanowna pani ,,nauczycielka"od fizyki poinformowała klasę że nie ma czasu na przygotowanie klasy bo ma klasę mat-fiz.a testy to są w internecie i można samemu się przygotować.((((((((((
0 0
Nie oszukujmy się, II LO zawsze było dnem.
0 0
średnia szkoła nie jest przymusowa.Wręcz przeszkadza w robieniu kariery na zmywaku w Anglii czy Irlandii, język tam też można doszlifować.Kiedyś uczniowie średnich szkół inaczej, bardziej solidnie podchodzili do nauki.Nawet do starości pamiętali to czego nauczyli się w ogólniaku. Obecna młodzież też studiuje nauki chemiczne i paramedycynę, to znaczy jak działają wszelkie używki na organizm człowieka . Wyniki tych nauk łatwo można zobaczyć udając się w sobotnie noce do pabianickiego szpitala gdzie w pasach bezpieczeństwa dzieciaki z LO przeistaczają się w ludzkie potwory, których ryki słychać daleko od izby przyjęć. II LO ma niezły poziom nauczania i ja osobiście jestem zadowolony z tego,że tam właśnie pisałem maturę.
0 0
Do Pana Dyrektora- zrób pan bezimienną ankietę wśród uczniów a dowiesz się pan jakie jest dno,lub rów mariański jak kto woli z jez. angielskiego. Na obecne czasy poziom nauczania w/w przedmiotu jest jak w opisie moich przedmówców. A może Pan dobrze wie tylko ma ręce związane?
0 0
Ankieta (jeszcze w wariancie "dla tchórzy" czyli anonimowa) nic nie da. Zawsze znajdzie się grono matołów, którzy napiszą, że nauczyciel jest: nieżyczliwy, nic nie umie, nie potrafi nauczyć itd. Miarą nauczyciela mogą być tylko wyniki na konkursach zewnętrznych. Jeżeli nauczyciel włoży serce i sporo swego prywatnego czasu w to co robi (tak, jeszcze są tacy ludzie, którzy opracowują własne materiały :-)) to znajdzie się gromadka, która za nim pójdzie i są wyniki (i tu potrzeba motywacji finansowej takich nauczycieli - za konkretne osiągnięcia ZEWNĘTRZNE (poza szkoła macierzystą). Tymczasem w Pabianicach pojawiają się nagrody dla nauczycieli "jak leci". Poza tym ci sami nauczyciele dorabiają w szkołach prywatnych i nie jest polityczne przemęczać się w szkole państwowej.
I ostatnio pojawiło się nowe "zjawisko". Nauczyciele wychowania wczesnoszkolnego skończyli "szkółki niedzielne" i zaczęli uczyć angielskiego. Pojawia się coraz więcej kwiatków w postaci tragicznej wymowy słów. Jak maluch załapie taki angielski to trudno się dziwić, że się za chwilę zniechęci. Jena pani "th" wymawia jak "ze" tak, że słowo "mother" czyta jako "maze" -> miałem ochotę ją "pacnąć" jak to usłyszałem.
A co do nauki fizyki (wypowiedź @Darek68) - ta pani miała w pewnym sensie rację. Oto w sieci są różne konkursy na różnych poziomach i jeżeli uczeń jest zdolny i chce to może poza szkołą nauczyć się fizyki czy matematyki na poziomie wyższym niż większość "nauczycieli". Jeden warunek - uczeń w takim wariancie musi mieć minimalne wsparcie rodziców (motywacja, pomoc w rozwiązaniu, albo pomoc w poszukaniu kogoś kto wie jak rozwiązać). Trochę to się ma nijak do misji szkoły, ale da się.
0 0
a może rodzić powinien sie pogodzić jakie to zdolne dziecko ma ! za moich czasów taka rada uchroniła niejednego do roku w plecy... matura nie jest obowiązkiem
0 0
do pabi: piszesz , że miarą mogą być tylko wyniki w konkursach zew. Na Boga !! Kobieta skupia sie na uczniach biorących udział w takim konkursie , a reszta to "grono matołów"-mam uważać?
0 0
Z tego, co tu czytam wnioskuję, że pabi jesteś pedagogiem. Właśnie dajesz świadectwo zawodu nauczyciela, pisząc o uczniach matoły czy głąby. A może z nimi nie jest aż tak źle, a Ty masz jakieś problemy z przekazaniem wiedzy. Motywacja finansowa za osiągnięcia zewnętrzne? Najpierw zacznijcie porządnie i normalnie uczyć w czasie normalnych zajęć lekcyjnych, bo za to macie płacone z naszych podatków. Miarą nauczyciela jest liczba zdanych matur, czy wyniki uczniów na świadectwach, a nie zewnętrzne konkursy. Jeżeli w klasie na półrocze jest 60%-70% jedynek, to wątpię, aby to była w wina uczniów, jak Ty ich nazywasz "matołów czy głupków". Wylewasz żale o nagrody dla nauczycieli - wykaż się, a też Ci przyznają taką nagrodę.
0 0
W tym tygodniu z I LO również odeszło kilkoro dzieciaków, czwórka nawet z jednej klasy.
Nikogo w szkole to nie zdziwiło, takie praktyki dzieją się co roku, przecież jak "najsłabsze ogniwa" same się wykruszą to zapewne będą lepsze wyniki maturalne a tylko o tym tam się mówi. Nikt nawet nie zapytał tych dzieciaków co się dzieje, jaka jest przyczyna ich nagłej decyzji. Gdzie był wychowawca, pedagog czy dyrektor, najważniejsze było, żeby oddali książki do biblioteki. W tej szkole od dawna nie dzieje się już dobrze, lata świetności dawno minęły, brak porządnego zarządcy (Pani dyrektor z całym szacunkiem bardzo dobra kobicina ale do zarządzania się już nie nadaje)powoduje, że nauczyciele robią sobie co chcą, zwłaszcza pewne rodzeństwo uczące w tej szkole od lat ( ich słynne wysysanie krwi sprawia im ogromną przyjemność). Opinia z roku na rok jest coraz gorsza a szkoda, bo za moich czasów było przywilejem tam uczęszczać. Szkoda że tak się dzieje, z roku na rok nabór coraz mniejszy myślę że najlepsze co tam zostało to stołówka, ale za chwilę to i ona nie pomoże w podratowaniu prestiżu...
0 0
od zawsze było tak ze głąby sie przepisywały na ostatni semestr do szkoł prywatnych ,żeby jakoś zdać tą mature na siłe.
0 0
No cóż takie postępowanie wcale mnie nie dziwi. W II LO dzieją się różne rzeczy np nauczycielka od niemca poprawi Ci ocenę tylko i wyłącznie jak poprawisz angielski ( gdzie to są różne przedmioty , ale nauczycielki są najlepszymi kumpelami i chcą Cię udupić ). Dyrektor takie zachowania ma wyłącznie w czterech literach . Drugim takim przypadkiem jest nauczyciel od historii , jeżeli jesteś za RTS to masz u niego propsy i jesteś inaczej traktowany ( z ulgą) , a jak trafi na ucznia , który kibicuje ŁKS to na lekcji będzie przepytywał go na OCENĘ z jego drużyny ( mam na myśli jak uczeń kibicuje ŁKS ) -mam nadzieję , że już ten nauczyciel tam nie uczy. Właśnie takie jest "wspaniałe " II LO.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz