Okazało się, że było to "wyjazdowe" posiedzenie sądu. Prokurator wnioskował o zatrzymanie w areszcie tymczasowym podejrzanego o wymuszenie rozbójnicze. Sprawa nie mogła toczyć się w sądzie, bo podejrzany wcześniej trafił do pabianickiego szpitala. Był pacjentem oddziału neurologicznego.
Sąd zastosował wobec podejrzanego inny środek zapobiegawczy - dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Jak do tego doszło?
27 marca do policji zgłosił się pabianiczanin, który twierdził, że został uprowadzony przez dwóch mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego. Ojciec i syn: Dariusz P. (lat 49) i Mateusz P. (lat 24) przetrzymywali go w samochodzie. Groźbami pozbawienia życia, biciem po twarzy, głowie i tułowiu usiłowali wymusić pieniądze (50.000 zł) i zbycie auta marki Mercedes (20.000 zł). Nie udało się im celu osiągnąć, bo pokrzywdzony zdołał uciec oprawcom.
Policjanci zatrzymali Dariusza i Mateusza P. Obaj stanęli przed sądem (jeden w szpitalu). Sąd zastosował areszt tymczasowy na 3 miesiące wobec jednego i dozór policyjny wobec drugiego sprawcy. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest rozwojowa. Policja ściga trzeciego sprawcę "wymuszenia". Wiadomo kto to jest, ale nie przebywa w miejscu zamieszkania.
Komentarze do artykułu: Sąd w szpitalu
Nasi internauci napisali 0 komentarzy