To trzecie podium w turnieju indywidualnym wychowanki Zjednoczonych w Pucharze Świata – poprzednie były w lutym 2023 (brąz w Kairze) i w maju 2024 (srebro w Szanghaju).

Pabianiczanka jest sklasyfikowana na szóstym miejscu w świecie. Pierwsze trzy walki Julia wygrała w stosunku 15:8, pokonując Yuqiao Song (Kanada) 15:8, Martę Martianową oraz Rebekę Candescu (Rumunia), zaś w ćwierćfinale nie dała szans Anicie Blaze (Francja) 15:7.

Awans do półfinału już oznaczał brązowy medal, ale apetyty rośnie w miarę jedzenia. W półfinale Walczyk-Klimaszyk trafiła na trzecią w światowym rankingu Arianę Errigo (Włochy). 36-letnia florecistka to jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii. Doświadczenie i umiejętności były po jej stronie – Errigo wygrała 15:10.

W finale Errigo uległa swojej rodaczce, Martinie Favaretto.

W turnieju drużynowym Polska z pabianiczanką w składzie pokonała Niemki 39:28 i uległa Japonii 28:34, co sprawiło, że nie awansowała do fazy medalowej.