Stało się to już na początku drugiej połowy. Kita dostał dośrodkowanie na pole karne i ruszył do piłki. Futbolówkę chciał też złapać bramkarz LKS Kwiatkowice, Konrad Kulma. Piłkarze wyskoczyli i w powietrzu doszło do zderzenia. Kita uderzył Kulmę kolanem w kość skroniową i szczękę. Bramkarz padł na ziemię. Po kilkunastu minutach przyjechała karetka pogotowia. Poszkodowany został zabrany do szpitala. Wymiotował i nie mógł ruszyć prawą ręką.