1:0 - Bogusz (3., sam.), 2:0 - Gajda (52.), 2:1 - Janczyk (67.)
Oba zespoły były poważnie przetrzebione. We Włókniarzu z różnych względów zabrakło Jerzego Kaczorowskiego, Rafała Bernaciaka i Damiana Marszała. Goście przyjechali ledwie w 12-osobowym składzie. U nich nie mogło zagrać aż siedmiu podstawowych piłkarzy!
W 3. min z prawej strony dośrodkował Pasiński. Bogusz klatką piersiową zmienił kierunek lotu piłki i pokonał Wójciaka. Futboliści majestatycznie przechadzali się po murawie, wygrzewając kości w promieniach grzejącego słoneczka. W 8. min Grącki chybił z 30 m, a pięć min później Rafał Kłucjasz nie wykorzystał okazji sam na sam. W 17. min Załoga w ostatniej chwili zablokował Dorynia. W 18. i 22. min po solowych akcjach celnie, choć bardzo lekko strzelali Kłosiński i Kleszowski. Poirytowany trener Piotr Urbaniak podpowiadał swoim graczom każde zagranie. - Gracie jak na pikniku - podsumował szkoleniowiec. W 30. min Załoga zablokował w polu bramkowym Kopcia, a w 43. min goście oddali pierwszy celny strzał na bramkę! Tego cudu dokonał Doryń.
Po przerwie śmielej zaatakowali goście. W 47. min Turek odważnym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo, wyłuskując piłkę spod nóg rozpędzonego napastnika gości. Minutę później po błędzie Gajdy obok bramki uderzył Doryń.
W 52. min po prostopadłym podaniu Urbaniaka, Gajda mocnym uderzeniem z 18 m podwyższył na 2:0. Chwilę później po rzucie wolnym Dorynia z prawej strony piłka ześlzgnęła się po głowie Aleksandrowicza. Gdyby obrońca gości trafił w piłkę byłaby bramka. W 61. min Przybyłowski fatalnie pudłuje z 6 m. Ulubionym zajęciem trenera Urbaniaka było parodiowanie gry napastników Kłosińskiego i Przybyłowskiego. Po głębszej analizie należy stwierdzić, że był to śmiech przez łzy...
W 67. min naciskany przez Janczyka Rogaczewski (zmienił kontuzjowanego Turka) trafił w nogi napastnika LZS i piłka wtoczyła się do bramki. W 76. min Bogusz blokuje w polu karnym Rafała Kłucjasza. W 83. min po rzucie wolnym z lewej strony Bogusz z 7 m przenosi piłkę nad poprzeczką. Na dwie minuty przed końcem Urbaniak z 8 m główkuje nad bramką. W końcówce mieliśmy małą obronę Częstochowy, ale zwycięstwo udało się dowieźć do końca.
Włókniarz: Turek (64. Rogaczewski) - Pasiński, P. Kłucjasz, Załoga, Sendal (46. Przybyłowski) - Kleszowski, Grącki (86. Lindner), Gajda, Urbaniak, R. Kłucjasz - Kłosiński.
LZS: Wójciak - Jatczak, Bogusz, Aleksandrowicz, Sadura - Doryń, Siuta, Siuda, Janczyk - Bartczak (80. Jacaszek), Kopeć.
Włókniarz z dorobkiem 22 pkt, bramki 19-7, wrócił na pozycję wicelidera. W 11. kolejce 6 października o godz. 16.00 gra w Tuszynie z MKS.
Komentarze do artykułu: Piłka nożna: męczarnie warte trzy punkty
Nasi internauci napisali 0 komentarzy