Białostocczanie odnieśli 14 zwycięstw w 14 meczach. Z kolei podopieczni Arkadiusza Gralewskiego wygrali dwa ostatnie wyjazdowe pojedynki i coraz śmielej mogą marzyć o czołowej ósemce na koniec sezonu zasadniczego.

Lider rozpoczął od celnej „trójki”, lecz pabianiczanie odpowiedzieli skutecznymi akcjami Patryka Zawadzkiego i Wiktora Wilka. Po siedmiu minutach przegrywaliśmy już 6:19. Do końca pierwszej kwarty trafiliśmy cztery kolejne rzuty za trzy. Uczynili to Kacper Maj, Sebastian Szymański i dwukrotnie Patryk Zawadzki. Tę odsłonę dwoma skutecznymi wolnymi zamknął Szymon Gralewski i było 20:27.

W drugiej kwarcie po rzucie Szymańskiego było tylko sześć punktów straty (25:31), lecz potem trafił nam się koszmarny przestój – pięć minut bez celnego rzutu. Goście bezlitośnie wykorzystali naszą słabość i mieli już 18 punktów przewagi (25:43). Mimo dwóch celnych „trójek” Maja, celnych rzutów Wilka i Gralewskiego po dwóch kwartach było 35:50.

Po zmianie stron zaczęliśmy grać skuteczniej. Białostocczanie nie mieli sposobu na nasze rzuty za trzy – aż trzykrotnie trafił Zawadzki, raz Maciej Kidawa, akcje skutecznie kończyli Maj i Szymański, a z linii osobistych trafili Wilk oraz Gralewski.

Efekt? W 27. minucie prowadziliśmy 56:53! Niestety, na tym skończyły się nasze popisy w trzeciej kwarcie.

Przez ostatnie trzy i pół minuty ani razu nie rzuciliśmy do kosza, podczas gdy goście zdobyli 11 punktów.

Na ostatnią kwartę wychodziliśmy z ośmiopunktową stratą (56:64). I choć w niej jeszcze ukąsiliśmy lidera „trójkami” Wojciecha Wierzchowskiego i Gralewskiego, to goście pilnowali, by dowieźć zwycięstwo do końca. Graczem meczu był nasz kapitan, Patryk Zawadzki, który zakończył mecz z dorobkiem 27 punktów, aż pięciokrotnie trafiając za trzy!

PKK’99: Zawadzki 27, Maj 11, Gralewski 9, Wilk 8, Szymański 7, Wierzchowski 5, Kidawa 3, Barański, Strzelczyk, Sobolewski.