Niedzielny jarmark zorganizował Pabianicki Sztetl. Zrzesza on osoby zafascynowane historią pabianiczan wyznania mojżeszowego, które mieszkały tutaj do II wojny światowej. Stowarzyszenie od kilku lat popularyzuje lokalnie ich dzieje m.in. poprzez wykłady, spacery tematyczne, wystawy czy koncerty. Pabianicki Sztetl organizuje również cykliczne porządkowanie kirkutu przy ul. Jana Pawła II

- Chcemy przywrócić pamięć o mieszkańcach Pabianic narodowości żydowskiej, a przede wszystkim upamiętnić ich z imienia i nazwiska. Jest to dla nas kluczowe, nad tym nieustannie pracujemy – mówi organizatorka Renata Uznańska-Bartoszek. - Projekt tego wydarzenia napisaliśmy w ubiegłym roku i zgłosilismy go do Budżetu Obywatelskiego Województwa Łódzkiego. Mieszkańcy na niego zagłosowali i oto jest. To nasz kolejny projekt. Staramy się realizować je co roku. Mamy też plan na kolejny, związany z wystawą. Projekt zgłoszony do Budżetu nie może być imprezą cykliczną, ale mamy nadzieję, że uda się gdzieś indziej pozyskać fundusze i jarmark będzie odbywał się w Pabianicach co roku.

Jarmark żydowski zgromadził wystawców z różnorodnym asortymentem, m.in.: rękodziełem, starociami, ceramiką, ręcznie robionymi mydełkami i świecami sojowymi, miodami, serami i naturalnymi kosmetykami. Na straganach można było znaleźć prawdziwe skarby. Na stoisku z judaiką sprzedawano tradycyjne, metalowe artefakty – menory, mezuzy, chanukije czy naszyjniki z gwiazdą Dawida.

Towarzystwo Społeczno-Kulturowe Żydów w Polsce (oddział łódzki) częstowało tradycyjnymi, koszernymi przysmakami – humusem, macą, kuglem i chałką. Przekąski rozchodziły się w ekspresowym tempie.

Niedzielny jarmark przeplatany był muzyką, bajkami żydowskimi i opowieściami chasydzkimi, czytanymi przez zaproszonych gości oraz grą miejską pt. „Śladami staromiejskich Żydów”. Udział w niej wzięło około 200 osób. Trasę gry wytyczono ulicami: Stary Rynek, Sobieskiego, Piotra Skargi, Warszawską, Kapliczną, Poprzeczną, Sejmową i Konopną. Uczestnicy dostali karty pracy razem z mapką, a na niej 12 punktów związanych z historią pabianickich Żydów, na których trzeba było się „odhaczyć”. Wszyscy byli wygrani.

Na jarmark zaproszono gości, którzy przybliżyli kulturę żydowską. Przewodnicząca łódzkiego oddziału Towarszystwa Społeczno-Kulturowego w Polsce, Avigail Jureńczyk, prawnuczka rabina Moszego Fuksa z Pabianic, opowiedziała o swoim doświadczeniu odkrywania żydowskich korzeni, poznawaniu rodzinnych historii, ale też o współczesnym życiu żydowskim w Polsce.

Zbigniew Komorowski opowiedział o żydowskich Koluszkach, które upamiętnił z książce pt. "Sztetl Koluszki", opartej na bezpośrednich, osobistych relacjach.

Wydarzeniu towarzyszyły warsztaty plastyczne, podczas których starsi i młodsi pabianiczanie robili żydowskie wycinanki oraz wystawa zatytułowana „Tu byli… tu żyli… Świat, którego już nie ma”. Imprezę zakończył koncert „Szalom Jerozolimo” w wykonaniu Olgi Avigail Mieleszczuk, Tango Attack i Erez Mounk.