chyba wolno mi stac i gadac ze znajomymi gdzie chce i kiedy chce i uwierz mi ze mielismy ciekawsze tematy niz obgadywanie tych pijaków. kiepski z ciebie obserwator bo to ich bylo 5 lub 6 a nas trzech. nie mam zamiaru niczego przemyslac bo widzialem to co widzialem bo ja tam bylem a ty nie wiec sie nie mądruj :)

adamj320 zastanów się co piszesz i pozbieraj fakty - jakim skończonym debilem trzeba być, żeby tuż po takiej bijatyce ustawić się dwoma samochodami na kościelnym placu (bo nie ma w tym mieście parkingów)naprzeciwko lokalu gdzie byli jeszcze uczestnicy imprezy, patrzeć w ich stronę i prowadzić dyskusję po północy - przecież to wyglądało jak ustawka na pojedynczych wychodzących z imprezy, ty się ciesz, że po ryju nie dostałeś tylko wyproszono cię morze mało elegancko ale bez oklepu. Ich podobno było dwóch was pięcioro to nie kozacz i nie bluzgaj na forum i nie zadawaj głupich pytań. Przemyśl jeszcze raz jak to w rzeczywistości wyglądało i co ty byś zrobił w ich sytuacji pod wpływem emocji.

to ja powiem cos od siebie. nie znam ani ludzi z imprezy ani "bezkarnych gówniarzy", nie wiem kto zaczął bo mnie przy tym nie było. wiem ze w tych okolicach w ten dzień jakas grupa mlodych ludzi szukała guza, niektórym nawet udalo sie znależc zanim zaczęła się impreza :D (z tego co wiem to jacys kibice). nie wiem w ogóle o co tyle szumu, zbiegło sie 100 osób, zjechało 8 radiowozów a to wszystko dlatego ze na ulicy lezał typ z rozciętym łukiem brwiowym. wielka awantura. i tak jak pisalem wczesniej. niektórym frajerom z tej imprezy jeszcze nalezał sie oklep, bo pozniej przysadzili sie do mnie i moich znajomych jak stalismy w czwórke po drugiej stronie ulicy na placu koscielnym po całym zajsciu, gdy nie było juz policji. zadali sobie trud zeby pokonac chwiejnym krokiem ulice i powiedziec nam zebysmy wypierdalali bo tez dostaniemy. to ja sie pytam: gdzie byłes kurwo i pedale jeden z drugim jak waszego kumpla (michała) tłukli? kozaczki z filipsa.

P.S. marek70 znamy sie? :)

Nie moge nazwać Cię inaczej jak "Kłamca" marku70. Jako znajomy kelnera z Agamy, wiem dokładnie co sie działo i w środku i na zewnątrz. Jawna prowokacja pijanych typów z imprezy której jak twierdzisz byłeś uczestnikiem. Wiadomo niekażdy może pić! Musiałeś być równie pijany podczas calego zajścia. Niebede poraz kolejny pisał co tam zaszło, bo jest to kilka postów niżej napisane.

P.S. do szpitala też zawoził "osiłek pod wpływem środków odurzających i alkoholu" z pobliskich bloków, gdzie jak sam napisałeś grasuje tylko banda osiłków na bani.

P.S. 2 POLICJA STWIERDZIŁA WINE UCZESTNIKÓW BIESIADY W AGAMIE PO PRZESŁUCHANIU ŚWIADKÓW!

Śmieszą mnie opinie ludzi którzy nie brali w tym udziału a tylko swoje zdanie opierają na domysłach i plotkach. Niedługo dojdzie do tego że spokojny obywatel po jakiej kolwiek imprezie typu chrzciny wesele czy komunia lub tak jak w naszym przypadku pożegnanie kolegi na emeryturzę nie będzie mógł spokojnie wrócić do domu. Polowanie na podanych biesiadników odbywało już się od godz. 20,00. Wiadomo było że pierwsza osoba która wyjdzie z lokalu dostanie oklep po mordzie od miejscowych osiłków.
Mogę z pewnością oświadczyć że nie było żadnej prowokacji ze strony gości.
Ludzie znający Pabianice jak również tutejsza policja dobrze wiedzą że na odcinku od restauracji Agama do pobliskiej pijalni piwa po godz. 21,00 lepiej się nie poruszać, ponieważ grasuje tam banda osiłków pod wpływem środków odurzających i alkoholu. Zdanie to podzielają mieszkańcy pobliskich bloków.
Zadziwia mnie tylko postawa policji która nie reaguje na znajome zjawisko i zaistniałą sytuację. Karygodnym zjawiskiem jest również brak karetki w piątkowy wieczór.
Jedyną osobą która odważyła się zawieść poszkodowanego gościa do szpitala był miejscowy chłopak z osiedla.
A GDZIE POLICJA I POGOTOWIE. NAJLEPIEJ DAJMY SIĘ POZABIJAĆ BEZKARNYM GÓWNIAŻOM !!!!!!

a moze spytam nie elegancko..kto wygrał???

trzeba bylo nie wzywac policji tylko dac im cie pozabijac i byl by spokoj

Artur80 zapomniałeś napisać, że tych kilkunastu "przypadkowych przechodniów" od około 19:00 spijało pod sklepem browary, tłukło butelki, wulgarnie pokrzykiwało i w rzeczywistości szukało draki. Wyszło jak wyszło, oklep mógł spotkać każdego, kto tamtędy przechodził - trafiło na biesiadników.

Z "Agamy" wyszło 2-3 pijanych uczestników firmowej imprezy Philipsa, z zapytaniem do kilku przechodniów "macie jakiś problem?" Na odpowiedź "tak" zaczeła się bójka z nieprzyjemnymi konsekwencjami dla tych co ją rozpoczeli. W między czasie zdąrzyło dobiec kilku ludzi z tej imprezy jak i znajomi zaczepionych przechodniów. A potem wjechała policja i rozgoinła towarzystwo.

o pieniadze ;d

prosze swiadka lub najlepiej uczestnika tejze bojki o opis o co wlasciwie tam poszlo...

podobno calą zadyme zaczal Janusz.Starszy pan ze sklepu monopolowego naprzeciw tejze restauracji ; o

Nie wypisujcie bzdur jak was nie było, kibole zaatakowali spokojnych biesiadników, i dostali słuszną nauczkę. Pozdrowienia dla biesiadników i policji, która jak zwykle nie zepsuła zabawy.

straszna trzoda. biorąc pod uwage jak sie zachowywali po tej jatce to tam powinno wiecej osob wpierdol dostac, nalezalo im sie

podobno Philips się dobrze bawił

FAKE!! radiowozów było 8 w tym dwa nieoznakowane osobówki i jedna nieoznakowana suka:D:D:D:D

Czyżby "kibole" się ujawnili?