Dzięki sukcesom Lotosu Gdynia (2. miejsce w Europie) koszykarki Polfy mają zagwarantowane miejsce w Eurolidze. Działacze klubu zgłoszą zespół do rozgrywek, ale pod jednym warunkiem - jeśli zdobędą na to pieniądze. Na walkę z europejską czołówką klub potrzebuje aż miliona złotych. Tyle będą kosztować: organizacja meczów we własnej sali, przeloty naszych zawodniczek na spotkania wyjazdowe oraz wzmocnienia składu.
- Prowadzimy rozmowy z sześcioma nowymi sponsorami - mówi Karol Klimek, prezes Polfy. - Jeżeli do dziewiątego czerwca nie zdobędziemy pieniędzy, nie wystartujemy.
Koszt jednego dwumeczu w Eurolidze to około 50-60.000 zł. Na rozegranie 14 spotkań potrzeba 400-450.000 zł. Co najmniej drugie tyle klub musi wydać na transfery nowych zawodniczek. Już teraz wiadomo, że z Polfy odchodzą Monika Veselovski i Gabriela Toma. Barwy klubowe najprawdopodobniej zmieni też Agnieszka Pałka. Menedżer młodej środkowej Polfy prowadzi negocjacje z Lotosem Gdynia.
- Zawodniczek, które mogłyby je zastąpić, szukamy poza Europą - zdradza Klimek. - Interesujemy się też jedną koszykarką z drużyny mistrza Polski, ale na razie nie zdradzę którą. Mogę jedynie powiedzieć, że nie jest to Polka.
Komentarze do artykułu: W Eurolidze, ale bez Pałki
Nasi internauci napisali 0 komentarzy