Przejazd na ul. Torowej to niebezpieczny punkt. Przekonała się o tym jedna z czytelniczek. Pabianiczanka ostrzega przed „szalonym” działaniem systemu obsługi rogatek.
- Jeżdżę tędy codziennie i często dochodzi do takich akcji, że np. stoimy przez 5 min przed zamkniętym przejazdem, żaden pociąg nie przejeżdża i przejazd jest otwierany. Albo ostatnio dojeżdżałam do przejazdu, zapaliły się światła, więc się zatrzymałam. Dróżnik zamknął szlaban, po czym go otworzył i wyłączył sygnały świetlne, więc ruszyłam, a jak tylko wjechałam na przejazd, to z powrotem włączył sygnalizator i zaczął zamykać szlaban – wymienia.
Ostatnio udało się pabianiczance zarejestrować sytuację dziwnego funkcjonowania systemu:
- Serio, ja już się boję tamtędy jeździć, bo akurat o tej porze, gdy wracam, przeważnie przejeżdża pociąg z Łodzi. Teraz też tak było, że szlaban był podniesiony, te sygnalizatory zapalone, a na peronie stał pociąg z Łodzi – dodaje.
Czy doszło do poważnej awarii rogatek? Sprawę zgłosimy PKP.
Komentarze do artykułu: Niebezpieczny przejazd na Torowej
Nasi internauci napisali 1 komentarzy
komentarz dodano: 2020-09-12 11:43:59
Zapewne, aby zdać sygnał "droga wolna" dla składu jadącego w stronę Łasku potrzeba zamknięcia rogatek (taki układ zamknięty, system bezpieczeństwa, obieg zamknięty).
Do tego szlak w kierunku Dobronia jest remontowany, to też może generować słabe, tymczasowe sytuacje "zastępcze".
Co by nie było, należy pamiętać, że nawet obecność rogatek nie zwalnia kierującego pojazdem od zwolnienia i zachowania szczególnej ostrożności.