Jego scenariusz oparto na wydarzeniach, które od niemal dwóch lat dzieją się na polsko-białoruskiej granicy. Agnieszka Holland pokazuje w nim trzy perspektywy: uchodźców, strażnika granicznego i aktywistów. To opowieść o tym, że każdy z nas może nieoczekiwanie znaleźć się w sytuacji granicznej i zostać zmuszony dokonywać wyborów pomiędzy dobrem a złem.
Mimo, że produkcja na ekrany kin wejdzie dopiero jutro (22 września), krążący po internecie zwiastun narobił niemałego zamieszania. W pabianickim kinie Tomi „Zieloną granicę” zobaczymy 29 września.
Film zdobył Nagrodę Specjalną Jury 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji. Zezłościło to m.in. władze PiS i Straż Graniczną.
O co tyle szumu? Reżyserka jest oskarżana na przykład o sianie „propagandy”. Związkowcy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej nazwali jej film „skandalicznym, antypolskim, gloryfikującym patologiczne zjawisko nielegalnej migracji na granicy polsko-białoruskiej”. Ostro na temat produkcji wypowiedział się również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, porównując Holland do autorów propagandowych flmów III Rzeszy, pokazujących Polaków jako bandytów.
W obronie Straży Granicznej stanął prezydent RP Andrzej Duda. Na antenie TVP Info powiedział:
„Jest mi przykro, że taki film jest realizowany, który jak słyszałem, bo ja nie widziałem tego filmu, w zdecydowanie oczernia polskich funkcjonariuszy. Czytałem wręcz taką opinię, że pokazuje ich niemal jako sadystów".
W dalszej części rozmowy stwierdził:
"To, że pani Holland tak pokazuje polskich funkcjonariuszy, wykonujących swoje zadania dla polskiego społeczeństwa, dla bezpieczeństwa Polski, to ja się nie dziwię, że funkcjonariusze SG, którzy zapoznali się z tym filmem, przepraszam, użyli tego hasła znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy filmy propagandowe hitlerowskie pokazywano w naszych kinach - "Tylko świnie siedzą w kinie".
W czwartek przed południem wiceszef MSWiA Błażej Poboży przekazał, że w kinach studyjnych seanse "Zielonej granicy" będą poprzedzone przygotowanym przez resort spotem pokazującym elementy, których (jego zdaniem) zabrakło w filmie.
Co na te informacje współwłaściciel kina Tomi?
- Nic mi o tym nie wiadomo – mówi Jacek Chmielewski. - Szanuję Agnieszkę Holland, jej twórczość i podpisuję się pod nią. Europa pokochała i doceniła najnowszy film. Chcemy go jak najszybciej pokazać.
Komentarze do artykułu: Kontrowersyjny film w kinie Tomi
Ten artykuł ma wyłączoną opcję komentarzy