Jeszcze 21 lat temu Winicjusza Łachacińskiego mijaliśmy na ulicach Pabianic, bo był piechurem niestrudzonym. Zwłaszcza w okolicach parku Wolności, gdzie mieszkał. Mało kto wiedział jednak, że ten zawsze uśmiechnięty starszy pan jest wielkim znawcą, miłośnikiem i popularyzatorem książek francuskiego pisarza Juliusza Verne’a, członkiem słynnego Société Jules Verne.
Pasją jego życia były książki napisane przez „Czarodzieja z Nantes” (tak we Francji nazywa się Juliusza Verne’a – autora m.in.: „Tajemniczej wyspy”, „Dzieci kapitana Granta”, W 80 dni dookoła świata”). Pan Winicjusz tłumaczył je, katalogował, nosił do szkół i bibliotek, „zarażał” mieszkańców Pabianic Vernem – pisarzem o nieprawdopodobnej wyobraźni.
Regularnie zaglądał też do redakcji „Życia Pabianic”, gdzie zawsze był mile widzianym gościem. Jeśli chciał wydrukować w gazecie swój kolejny artykuł o francuskim pisarzu – robiliśmy to natychmiast.
- Miałem zaszczyt i przyjemność znać pana Winicjusza – opowiada doktor Krzysztof Czubaszek, prezes Polskiego Towarzystwa Juliusza Verne’a. - Spotykałem się z nim w Pabianicach, obficie korespondowaliśmy.
Na bardzo ciekawe spotkania z Łachacińskim doktor Czubaszek przyjeżdżał z Warszawy. Zawsze wybierał się tutaj z wielką ochotą, gdyż nikt inny w Polsce nie wiedział tyle o francuskim pisarzu, co pan Winicjusz. Spotkania dwóch pasjonatów ciągnęły się godzinami.
- A zaczęły się w 1987 roku, gdy pierwszy raz usłyszałem w telewizji o panu Winicjuszu – opowiada Krzysztof Czubaszek. - Wysłałem do niego list, ale nie znałem adresu. Na kopercie napisałem tylko imię, nazwisko oraz nazwę miasta: „Pabianice”. List doszedł, co świadczyło o tym, że pan Winicjusz był tu dobrze znany.
„Francuz” znad Dobrzynki
Winicjusz przyszedł na świat w 1920 roku w Pabianicach. Miał siedem lat, gdy rodzice spakowali kuferek, ciepło ubrali dzieci i „za chlebem” wyjechali do Francji. Dotarli na północ kraju. W Amiens, gdzie mieszkał stryjek Winicjusza, Łachacińscy z Pabianic dostali pracę w fabryce włókienniczej. Chłopiec chodził na kurs języka francuskiego. Ponieważ robił ogromne postępy, już rok później przyjęto go do francuskiej szkoły powszechnej.
Już wówczas swobodnie czytał po francusku. Pierwszą książką, jaka wpadła w ręce Winka, był „Piętnastoletni kapitan” – powieść francuskiego pisarza Juliusza Verne’a. Mały czytelnik nie wiedział wówczas, że codziennie w drodze do szkoły przechodzi obok domu pisarza, który wkrótce zawładnie jego wyobraźnią (ostatnie lata życia Verne spędził w Amiens). Później z pasją Winek czytał także „Tajemniczą wyspę” i „Dzieci kapitana Granta”.
Juliusz Verne (1828-1905) fascynował chłopca z Pabianic. Winek chodził śladami wielkiego pisarza, dotykał murów, których mógł dotykać także Verne. Czytając kolejne powieści Francuza, doskonalił swój język francuski.
Trwało to osiem lat. Gdy rozszalał się światowy kryzys gospodarczy, z francuskich fabryk i kopalń w pierwszej kolejności zwalniano cudzoziemców. W 1935 roku bezrobotni Łachacińscy musieli wrócić do Pabianic. Winicjusz miał wtedy 15 lat. Poszedł do polskiej szkoły, potem do pracy. Dzięki świetnej znajomości języka francuskiego, tłumaczył urzędowe dokumenty, uczył dzieci. W swym mieszkaniu zgromadził wszystkie książki Juliusza Verne’a i tysiące stron korespondencji z miłośnikami „Czarodzieja”, rozrzuconymi po świecie
Legitymacja nr 1
40 lat temu dawni znajomi Winicjusza z francuskiego miasta Amiens - członkowie Société Jules Verne (Towarzystwa Juliusza Verne’a), odnaleźli go w Pabianicach. Winicjusz dostał trudne zadanie - opracowanie bibliografii wydanych w Polsce książek Verne’a. Żmudna praca, wymagająca niezwykłej cierpliwości i dokładności, trwała pięć lat.
Francuzi nie mieli pojęcia, że w Polsce wydano aż tyle książek Juliusza Verne’a – nierzadko w kilka miesięcy po francuskiej premierze. Niebawem Winicjusz Łachaciński został przyjęty do elitarnego Société Jules Verne i rozpoczęła się jego niezmordowana działalność popularyzatorska.
Współpracował z łódzką Miejską Biblioteką Publiczną. W Domu Kultury „Lutnia” na Bałutach organizował spotkania i pokazy filmowe na temat Francji i Verne’a. W roku 1987 razem z gazetą „Świat Młodych” i Telewizją Dziewcząt i Chłopców zorganizował akcję „Wakacje z Verne’em”, zakładając ogólnopolski klub miłośników pisarza.
Rok później Łachaciński zawiązał Klub Miłośników Verne’a przy pabianickiej Szkole Podstawowej nr 16. Program cotygodniowych spotkań był bardzo ciekawy. Łachaciński opowiadał uczniom o francuskiej kulturze i bezinteresownie uczył ich języka francuskiego.
Był człowiekiem schorowanym. Wciąż jednak blisko współpracował z Société Jules Verne i polskimi miłośnikami francuskiego pisarza. W 2000 roku do Pabianic dotarła przesyłka - legitymacja członkowską nr 1 wystawiona na nazwisko pabianiczanina Winicjusza Łachacińskiego oraz tytuł honorowego prezesa Polskiego Towarzystwa Juliusza Verne’a z siedzibą w Warszawie.
Winicjusz Łachaciński zmarł 6 stycznia 2001 roku w rodzinnym mieście. Spoczął na cmentarzu ewangelickim w Pabianicach.
Komentarze do artykułu: Tu spoczywa wielki miłośnik powieści Verne’a
Nasi internauci napisali 0 komentarzy