- Przed 10 minutami przy SDH-u zatrzymało się auto – relacjonuje świadek zdarzenia. – Jego właściciel wyniósł z samochodu pieska. Postawił na chodniku i po chwili… odjechał. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie miałam czasu zareagować.
Rzecz miała miejsce około godz. 11.00, na przystanku naprzeciwko SDH-u.
Kobieta zabrała pieska do weterynarza. Okazało się, że maluch ma około 5-6 miesięcy, waży 4 kilogramy i dużo już nie urośnie. Jest zdrowy. Zapobiegawczo dostał tylko tabletkę na odrobaczenie.
- Szczeniak jest bardzo wesoły i odważny, niezwykle pozytywnie nastawiony do ludzi – mówi kobieta, w której domu przebywa teraz piesek. – Musiałam mu tylko zdjąć obróżkę, była zbyt mocno ściśnięta na szyi. Nosił ją chyba od dawna.
Niestety, pani nie może zaopiekować się maluchem. Jeśli dziś nie znajdzie mu domu, szczeniak trafi do schroniska.

Kilkanaście minut po informacji, jaka ukazała się na naszym portalu, piesek znalazł nowy dom.

- Ludzie, którzy go wzięli, już u mnie byli - mówi pani weterynarz z przychodni dla zwierząt przy ul. Szarych Szeregów. - Na pewno dobrze się nim zaopiekują.