Notorycznie psująca się winda w tym wieżowcu (pisaliśmy o tym TUTAJ) to tylko wierzchołek problemów lokatorów tego bloku.
- To był przyjemny blok. Dobrze tu się mieszkało – mówi starszy mężczyzna z pierwszej klatki. - Ale teraz to strach wyjść po zmroku.
Wskazuje na schody. Widać, że jakaś ciecz spłynęła z półpiętra.
- Wczoraj tu leżał. Cały bok miał mokry. Jak wstał, to schody były zalane – dodaje.
„Odkąd pojawiła się niejaka pani na 6. piętrze, przeżywamy koszmar. Pani ta zajmuje się handlem alkoholem bez akcyzy oraz papierosami z przemytu. Według naszych informacji, butelka tego „wynalazku” kosztuje u tej pani 10 zł, a papierosy są sprzedawane na sztuki. Chyba po 7-8 zł za 20 szt.” - pisze w liście do redakcji lokator z tego bloku.
Pukamy do mieszkań na szóstym piętrze. Otwiera kobieta z niemowlakiem na ręce.
- O drugiej w nocy dzwoni domofon, bo komuś pomyliły się przyciski. Budzimy się wszyscy. Dziecko płaszcze, pies szczeka. I tak kilka razy w tygodniu. Tak się nie da żyć – mówi.
Więcej o bezradności i dramatycznych warunkach mieszkańców bloku przy ul. Wyspiańskiego przeczytasz w najnowszym wydaniu Życia Pabianic
Komentarze do artykułu: Przeklęta pierwsza klatka
Nasi internauci napisali 1 komentarzy
komentarz dodano: 2016-07-11 21:04:37