Prezydent dostał cztery propozycje, jak rozwiązać problem finansowy klubu sportowego PTC. W każdej jest pomysł, by 45.000 zł za ogrzewanie obiektów przy Sempołowskiej i przy Gdańskiej zapłacili mieszkańcy. Raz ma to płacić MOSiR, innym razem Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, a w innym przypadku Zakład Energetyki Cieplnej. Za każdym jednak razem są to pieniądze pochodzące z opłat i podatków pabianiczan.
- PTC działa jak działa, ale wreszcie trzeba ten węzeł gordyjski przeciąć – mówił radny Dariusz Wypych na Komisji Budżetu i Finansów.
Radni są za tym, by obiekty przejęło miasto, ale nie zgodzą się, by prezesi klubu nadal decydowali, co i za ile ma tam funkcjonować.
- Są łucznicy, rugbyści w mieście, może też inne stowarzyszenia, więc niech oni też korzystają. Trzeba zmienić zasady działalności na tych obiektach – uważa Wypych.
PTC rocznie ma około 332.000 zł przychodu (w tym 91.000 zł z dotacji od miasta). Zarabia na wynajmie sal na aerobik, na dzierżawie dwóch sklepików. Dostaje darowizny. W tym roku było ich na 65.000 zł. Wydaje rocznie 99.700 zł na płace dla obsługi i trenerów. Prąd rocznie kosztuje 18.700 zł. Ale na grzanie 45.000 zł już nie ma. Woda i ścieki kosztują PTC 10.500 zł. Ale tego nie płacą, bo rachunek funduje im Zakład Wodociągów i Kanalizacji.
- Dostaliśmy listę żądań. A gdzie jest z waszej strony kompromis, jakieś propozycje? – pytał radny Marcin Mieszkalski, szef Komisji Budżetu i Finansów.
Propozycje nie padły.
- PTC samo się rozwiąże, jak wejdzie komornik. Wtedy miasto przestanie mieć problem – podsumował.
Od miesiąca szatnie piłkarzy są nieogrzewane. Spod pryszniców płynie tylko zimna woda.
- Proszę prezydenta, by kazał włączyć ogrzewanie i ciepłą wodę. Bo te pomieszczenia się zniszczą. Kaloryfery popękają – mówił z troską w głosie Jarosław Habura, wiceprezes PTC.
- Niech pan zapłaci teraz za ogrzewanie PTC z tej różnicy, jaka jest między naszymi pensjami. A ja ze swojej pensji zapłacę w grudniu – powiedział prezydent Zbigniew Dychto.
Wtedy Habura z uśmiechem wstał, założył kurtkę i wyszedł. Zakończył negocjacje. Dychto zarabia niespełna 10.000 zł (brutto). Habura jako prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji około 3.000 zł więcej. Kolejne 1.800 zł ma jako radny w Starostwie Powiatowym. Jest też w Radzie Nadzorczej Specjalnej Łódzkiej Strefy Ekonomicznej. Tutaj zarabia około 2.000 zł.
Klub PTC zajmuje obiekty, które są własnością miasta. Jest winny ZEC 260.000 zł za ogrzewanie. Dychto chce sprzedać 1,5 ha od strony ulicy Grabowej (dawny basen) i uregulować zaległości. Ale jest to możliwe dopiero za 3 lata.
Komentarze do artykułu: Przeciąć węzeł gordyjski
Nasi internauci napisali 6 komentarzy
komentarz dodano: 2011-10-31 22:04:25
komentarz dodano: 2011-10-31 20:38:03
Ludzie nie wiecie, jaki syf panuje w Urzędzie Miasta!!!
Prezydent stworzył swoją firmę nie przejmując się nikim i niczym.
Przyjmuje osoby (umowa o pracę), które są "brane" z ulicy bez rozpisania konkursu. Mowa oczywiście o nowej pani asystent czyt. rzecznik UM.
Myślicie, że to wszystko? Niestety to tylko wierzchołek góry lodowej!!!
Ile jest zatrudnionych osób na umowy zlecenie z pracownikami, którzy nie tak dawno odeszli na emeryturę?!
Został zatrudniony nowy radca prawny do wydziału windykacyjnego (umowa zlecenie) za mało jeszcze mamy radców prawnych.
Zwolniony został pracownik wydziału WSL z długoletnim stażem podając przyczynę likwidacji stanowiska pracy. W innych wydziałach zatrudnia się nowych a zwalnia się starych z ponad dwudziestoletnim stażem. Nie można było w tym przypadku zastosować przeszeregowania wewnątrz urzędu?
komentarz dodano: 2011-10-31 18:24:16
komentarz dodano: 2011-10-31 17:13:28
komentarz dodano: 2011-10-31 14:26:35
komentarz dodano: 2011-10-31 14:23:31
po co firmie PTC ktora jak widac pogania długami stanowisko wiceprezesa
przy przychodzie rocznym 300tys sporo tych stanowisk
chyba kiosk Ruchu ma większy przychód