– Są zgłoszenia od mieszkańców, Straż Miejska przekazuje nam też informacje. Wszystkie weryfikujemy – mówi podkom. Agnieszka Jachimek z pabianickiej policji.

Przypomnijmy; w ubiegłą niedzielę około godz. 19.00 strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o psie przywiązanym do ogrodzenia przy ul. 20 Stycznia. Na miejscu znaleźli wycieńczonego i skrajnie wychudzonego psa. Zwierzak został przewieziony do schroniska, a następnie do lecznicy w Dobroniu.

Co się dzieje z psem, w jakim jest teraz stanie – zapytaliśmy w Lecznicy dla Zwierząt w Dobroniu.

– To suka w typie amstaffa. Może mieć około 2 lat – usłyszeliśmy.– Jest skrajnie wycieńczona i wprost zagłodzona. Waży zaledwie 13 kilogramów.

Lekarz znalazł też obrażenia w pysku zwierzęcia. To krwawe wybroczyny na języku i dziąsłach. Wyglądają jakby ktoś celowo poparzył go jakąś żrącą substancją.

– Wybroczyny są zbyt świeże, by przypuszczać, że z tego powodu nie mógł jeść. Głodzenie trwało długo – dodaje lekarz. – Teraz dostaje płynną karmę, ale rokowania są ciężkie. Mimo ciężkich przeżyć zwierzę jest ufne i przyjazne.

Zdaniem lekarki właściciel nie dbał o dobrostan zwierzęcia.

– To znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem – dodaje. – Jeśli go nie chciał, mógł oddać do schroniska, zgłosić do adopcji. W naszej lecznicy też można zostawić informację.

Znęcanie nad zwierzętami jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3, natomiast w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem od 3 miesięcy do lat 5.