Były przewodniczący Rady Miasta Pabianic i były szef Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska został wezwany do prokuratora. Leszkowi Malińskiemu postawiono tam zarzuty nadużycia uprawnień. Jest to przestępstwo z artykułu 296 kodeksu karnego. Według prokuratora, za sprawą m.in. Malińskiego Fundusz Ochrony Środowiska miał ponieść duże straty finansowe. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 10 lat.

Leszek Maliński już się zapoznał z zarzutami. W łódzkiej Prokuraturze Okręgowej złożył wyjaśnienia.

- Dotyczyły udzielenia pomocy przez Fundusz dwóm podmiotom gospodarczym - powiedział nam.

Nie wyjawił natomiast, jakie firmy dostały duże pieniądze. Tłumaczył, że prokurator zakazał mu udzielania takich informacji.

- Nie były związane z bankiem w Częstochowie - zastrzegł. - Mogę tylko powiedzieć, że podobne zarzuty postawiono wszystkim członkom Rady Nadzorczej Funduszu, czyli jedenastu osobom.


Więcej podejrzanych

Na nasze pytania, jakie i komu zarzuty stawia prokurator, rzecznik Prokuratury Okręgowej odpowiada zdawkowo.

- Trwają przesłuchania podejrzanych. Możliwe, że liczba zarzutów się powiększy i zostaną postawione większej grupie osób - mówi prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi - Do chwili zakończenia przesłuchań nie możemy udzielić informacji, dla dobra sprawy.

Maliński jest zdziwiony decyzją prokuratora.

- Fundusz był dwukrotnie sprawdzany przez kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli - mówi. - Wyniki pierwszej kontroli z lat 1999-2000 były pozytywne. Druga kontrola trwała od 2000 do 2001 roku. Mnie już wtedy w Radzie Nadzorczej nie było. A kontrolerzy mieli zastrzeżenia do zarządzania Funduszem.


NIK o Funduszu

WFOŚ w Łodzi źle gospodaruje pieniędzmi - słabo egzekwuje należności i niewłaściwie lokuje pieniądze. W dokumencie NIK z lipca 2000 roku można przeczytać: "W Łodzi Rada Nadzorcza Funduszu przyznała pożyczkę w kwocie 10 mln zł na realizację zadania: Budowa Zakładu Utylizacji Odpadów Poubojowych w Zgierzu. Umowa ta nie powinna zostać zawarta, ponieważ pożyczkobiorca nie przedstawił w tym czasie wymaganych umową zabezpieczeń spłat rat pożyczki".

Fundusz wydawał pieniądze na to, na co nie pozwalał mu statut. Kupił 228 tysięcy akcji Banku Częstochowa - po 33,60 zł za akcję. Tymczasem ich cena giełdowa wynosiła zaledwie 25 zł. Fundusz przepłacił ponad 2 mln zł.

Kontrowersyjna była pomoc udzielona przez Fundusz Pilicy. W 1999 roku przekazał on 5 mln zł upadającej spółce Pilica z Tomaszowa Mazowieckiego. Nie były to pieniądze na ochronę środowiska, lecz na ratowanie firmy przed bankructwem.

Według kontrolerów NIK, wynagrodzenia członków rad nadzorczych i zarządów wojewódzkich funduszy były wygórowane. W 1999 roku Marek Kubiak - prezes Funduszu w Łodzi, zarabiał 18.031 zł miesięcznie, a członkowie zarządu - po 11.675 zł.


---
Po co ten Fundusz

Wojewódzkie fundusze ochrony środowiska powstały na początku lat 90. Miały rozdzielać pieniądze na m.in. oczyszczalnie ścieków, ekologiczne kotłownie i wspierać badania naukowe. Pieniądze brały z kar naliczanych za zanieczyszczanie środowiska.

Roczny budżet łódzkiego Funduszu był ogromny - 110-150 mln zł. Kontrolowaniem wydatków ma się zajmować rada nadzorcza, w której zasiada 5 przedstawicieli sejmiku wojewódzkiego oraz po jednym przedstawicielu wojewody, wojewódzkiej komisji ochrony środowiska, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska oraz ekologicznej organizacji pozarządowej.


---
Artykuł 296 kodeksu karnego stanowi:

Kto będąc obowiązany do zajmowania się sprawami majątkowymi osoby prawnej, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

paragraf 2. Jeżeli sprawca działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

paragraf 3. Jeżeli wyrządza szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności do lat 10.


---
Bezpartyjny

Leszek Maliński nie jest już członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Człowiek, który przez 12 lat rządził SLD jest bezpartyjny.

17 stycznia złożył on w sądzie partyjnym pismo z rezygnacją, a 20 stycznia sąd partyjny przyjął ją. W ubiegłym tygodniu koło, do którego należał Maliński, podjęło uchwałę o skreślenie go z listy członków ( "za" głosowało 15 osób, 2 - wstrzymały się).

15 lutego odbędzie się zjazd SLD w Pabianicach. Wtedy zostaną wybrane nowe władze partii.


---
Czy Maliński straci mandat radnego?

mówi JERZY MARYNOWSKI - przewodniczący Rady Miasta Pabianic:

- Do Rady Miasta wpłynęło pismo prokuratora o zarzutach stawianych radnemu Leszkowi Malińskiemu. Nie utraci on mandatu, dopóki nie będzie skazany prawomocnym wyrokiem. A więc będzie radnym. Tak stanowią przepisy.