19–letni absolwent pabianickiej szkoły muzycznej od 8 do 23 października powalczy o prestiż i duże pieniądze. Pabianiczanin zakwalifikował się do konkursu w czerwcu tego roku.
– Kwalifikacje były w Toronto w Kanadzie, w Interlaken w Szwajcarii i w Gdańsku. W Polsce przesłuchiwał nas rosyjski skrzypek Maxim Vengerov, również juror w tym konkursie – opowiada Robert, który grał przy pełnej sali.
Nie czuł przyjaznej atmosfery ze strony widowni. Jedynie Maxim Vengerov, który wprowadził go na scenę, łamaną polszczyzną przedstawił i na zachętę przyjaźnie poklepał po plecach.
Wybór utworów był niewielki: pierwsza część koncertu Mendelssohna, dwa kaprysy – Wieniawskiego i Paganiniego oraz sonata Cesara Francka. Potem była rozmowa z Maximem, po angielsku.
– To było dla mnie szczególne przeżycie, bo to mój idol od dzieciństwa – powiedział muzyk.
Pieniądze nie najważniejsze
We wstępnej selekcji wzięło udział 250 skrzypków z całego świata. W konkursie wystąpi 51 osób. Pabianiczanin jest jednym z 12 Polaków.
– Dla mnie to ogromna satysfakcja i sukces, ponieważ jestem najmłodszy w naszej grupie – mówi Robert.
Pula nagród wynosi 100.000 euro brutto. Zwycięzca otrzyma nie mniej niż 30.000 euro brutto. Wszyscy „zawodnicy” musieli wpłacić wpisowe w wysokości 100 euro.
– Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze – zapewnia muzyk. – Nawet jeśli nie przejdę do następnego etapu, to sam fakt wystąpienia w konkursie jest dla mnie ważny. Mam nadzieję, że zostanę zauważony.
Robert Łaguniak jest laureatem ponad czterdziestu konkursów skrzypcowych, zarówno ogólnopolskich, jak i międzynarodowych. Jego największe sukcesy to: I miejsce na XI Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Telemanna w Poznaniu, I miejsce na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym Young Paganini w Legnicy, I miejsce w grupie starszej na IV Ogólnopolskim Konkursie Skrzypcowym im. Rodziny Grobliczów w Krakowie, Grand Prix na Ogólnopolskich Przesłuchaniach Uczniów Szkół Muzycznych II stopnia w klasie skrzypiec i altówki (CEA), V miejsce na IX Ogólnopolskim Konkursie Skrzypcowym im. Jahnkego w Poznaniu, III miejsce na I Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Grażyny Bacewicz w Łodzi. Brał także udział w półfinale programu TVP Kultura „Młody Muzyk Roku”. Koncertował z wieloma orkiestrami zawodowymi i akademickimi: dawał recitale nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech czy Holandii.
Skrzypce z węgierską duszą
Pabianiczanin jest stypendystą Rady Miejskiej, wielokrotnym stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci, Programu „Młoda Polska”.
– Dzięki Programowi „Młoda Polska” mam instrument wysokiej klasy – ujawnia. – Przetestowałem 16 skrzypiec, zanim trafiłem na te jedyne. Mają ponad 100 lat. Są wykonane na modelu jednego z najsłynniejszych lutników z Cremony Giuseppe Guarneriego del Gesu.
Znalazł je w Łodzi. To skrzypce zrobione przez węgierskiego lutnika Janosa Spiegela w 1911 roku.
Na swoim instrumencie Robert będzie grał w konkursie Wieniawskiego w październiku tego roku. Ćwiczy po kilka godzin dziennie. Musi znać na pamięć około 200 stron nut kilkunastu utworów przewidzianych w programie konkursu.
– Cztery etapy konkursu to około 4 godziny grania bez przerwy – dodaje Robert.
Rodzinne granie
– Pradziadek grał na skrzypcach, dziadek na perkusji, tata na gitarze, a mama śpiewa – wylicza Łaguniak.
Robert gra na skrzypcach od 5. roku życia. Zaczynał w Przedszkolu Miejskim nr 12 pod okiem pani Małgorzaty Karwat. Następnie kontynuował edukację pod okiem mgr. Rafała Rydygera.
W Pabianicach uczył się w szkole muzycznej I i II stopnia i wyjechał do Poznania do szkoły średniej. Mieszkał w bursie. Dlaczego tak daleko, choć „pod nosem” była szkoła w Łodzi?
– Bo tam była doktor Karina Gidaszewska, świetna nauczycielka – tłumaczy. – W Poznaniu zdałem maturę i wracam do Pabianic. Będę studiować w Akademii Muzycznej w Łodzi, także w klasie dr Gidaszewskiej.
Dlaczego wybrał skrzypce?
– Kocham ten instrument, gdyż umożliwia pełne panowanie nad dźwiękiem, zbliżone do emisji ludzkiego głosu oraz bardzo podoba mi się jego dźwięk – mówi skrzypek.
Robert uwielbia słuchać muzyki. W jego guście można znaleźć pełen wachlarz muzyki klasycznej, jazzu, bluesa, klasycznego rocka. Bardzo interesuje się również muzyką barokową. Z kompozytorów najbardziej ceni sobie Bacha.
Z muzyką wiąże swoją przyszłość i życie zawodowe.
– Koncertować i uczyć, to dalsze plany – mówi. – Gdy miałem 11–13 lat, chciałem być solistą i tak zostało. Odnajduję swoje miejsce w orkiestrze, ale to, co sprawia mi radość i satysfakcję, to solowe występy.
Ci, którzy widzieli Roberta Łaguniaka w akcji, mówią, że gra bardzo ekspresyjnie, całym ciałem. Wydaje się, że on i skrzypce stanowią jedność.
– Gra to nie tylko odtwarzanie utworu nutka po nutce – tłumaczy. – To także interpretacja utworu. Muzyk odtwarza to, co stworzył kompozytor. Musi być w tym prawdziwy. Wiarygodność w muzyce jest najważniejsza.
Komentarze do artykułu: Pabianice pękają z dumy
Nasi internauci napisali 0 komentarzy