Milion złotych wydał Urząd Miejski na podwyżki dla pracowników administracji przedszkoli, szkół i żłobka. Tak było w styczniu.

- Przez dwa lata nie mieli wypłaconych podwyżek. Zrezygnowali z odsetek, stąd na początku tego roku około miliona złotych poszło na podwyżki – przyznaje prezydent Zbigniew Dychto.
Obiecaną od 2 lat podwyżkę dostali pracownicy administracji z przedszkoli, żłobków i szkół.

- A teraz nas zwalniają – mówi jedna z pracownic szkoły. - Ponieważ mamy wymówienia do końca maja, to nie dostaniemy „trzynastek”. Mieliśmy obiecane wyrównanie za lata 2009 i 2010, ale wypłacone miało być w 2012. To znaczy, że tego nie dostaniemy? Przecież wtedy pracowałam.

1 marca wymówienia zostały wręczone 5 pracownikom administracji w Gimnazjum nr 3. Jedna osoba była już na emeryturze i dorabiała na pół etatu. Druga może pójść na zasiłek przedemerytalny. Trzy, to osoby z 20-letnim stażem pracy.

- Prezydent mówił w telewizji, że nie będzie zwolnień. I słowa nie dotrzymał – mówi zwolniona.

W szkołach rzeczywiście trwa reorganizacja.

- W Gimnazjum nr 3 było za dużo sprzątaczek – mówi Małgorzata Biegajło, wiceprezydent. - Wiem, że ktoś poszedł na emeryturę, ktoś inny dorabiał na pół etatu, choć miał też cały etat w banku. Jedna z pań została przesunięta do innej szkoły. Ale prawdą jest, że jedna z nich straciła pracę.

Dyrektorzy szkół i przedszkoli przygotowują listy pracowników do zwolnienia. Są na niej przede wszystkim ci, którzy mogą już iść na emeryturę. W drugiej kolejności żegnają się z tymi, którzy mają umowy czasowe.

- Dziś jeszcze nie wiem, ile osób odejdzie na emerytury. Część przesuwamy ze szkoły do szkoły, bo w niektórych szkołach było za dużo pracowników administracji – wyjaśnia Biegajło. - Jeśli chodzi o należne im pieniądze wynikające z zawartych porozumień, na pewno zgodnie z prawem pracy będziemy je wypłacać.