Od godziny 6.00 ksiądz Michał Misiak „dyżuruje” przy koksowniku w centrum miasta.
- To nasza akcja „Studnia Jakuba” - mówi ksiądz. - Podobnie jak woda była pretekstem, by Jezus zaczął rozmowę z grzeszną kobietą przy studni, tak u nas ciepło koksownika jest takim pretekstem.
Przy koksowniku mogą się ogrzać osoby, które czekają na autobus.
- Proponujemy wtedy modlitwę, ale nikogo nie zmuszamy – zaznacza ksiądz.
Razem z księdzem uliczną ewangelizację prowadzą członkowie Wspólnoty Dobrego Pasterza.
- Dziś rano podszedł do nas chłopak, który od kilku miesięcy bierze dopalacze. Poprosił, by się za niego pomodlić, by dziś był dzień bez dopalaczy – opowiada ksiądz.
Parafia św. Mateusza wypożyczyła koksownik od Urzędu Miejskiego.
- Za pieniądze parafialne kupiliśmy koks. Nie trzeba się modlić, by się przy nim ogrzać. Chcieliśmy zrobić coś dobrego dla mieszkańców – dodaje Misiak. - Powtarzam mieszkańcom, że Bóg jest jak koksownik: kocha za darmo, podobnie jak koksownik grzeje za darmo, ale nie doświadczysz tej miłości, jeśli się do niego nie zbliżysz.
Dziś księdza przy koksowniku spotkamy w centrum miasta do godziny 14.00.
Komentarze do artykułu: Modlitwa przy... koksowniku
Nasi internauci napisali 4 komentarzy
komentarz dodano: 2016-01-23 19:06:25
żenada.czekam na kleche w markecie.
komentarz dodano: 2016-01-23 13:11:37
"Proponujemy wtedy modlitwę, ale nikogo nie zmuszamy" - nie modlisz się to marznij. Temperatura -8 stopni Celcjusza w nocy, około -3/-2 stopnie w dzień, to nie powód żeby odpalać kościelny koksownik ( dla ludzi, którzy co dopiero wyszli z cieplutkiego mieszkanka). A teraz inaczej! Dlaczego koksownik nie daje boskiego ciepła w nocy? W nocy bezdomni nie mają się gdzie ogrzać - KOŚCIOŁY zamknięte, urzędy i sklepy też. Bezdomnemu nie warto prać mózgu modlitwą, parzcież i tak nie da na tacę. A ww ksiądz tyle mówi o miłości do bliźniego swego.
komentarz dodano: 2016-01-23 07:55:11
komentarz dodano: 2016-01-22 18:55:17