Skarb napoleońskich oficerów
Podczas haniebnego odwrotu spod Moskwy dwaj oficerowie napoleońscy schronili się w Pabianicach. Byli wycieńczeni i schorowani. Legenda głosi, że czując bliską śmierć, zakopali w ziemi skarby, zdobyte podczas wojaczki. Skarby te mają leżeć do dziś w jednym z pagórków przy ul. Leśnej. Tam też jest żołnierska mogiła Francuzów.
***
Krwawa oberża
Na Dużym Skręcie była gospoda Pod Kurakiem. Oberżysta uchodził za wyjątkowo chciwego człowieka. Chcąc się szybko wzbogacić, zabijał podróżnych. Z ich ciał gotował dania dla gości. Pewnego razu podróżny rozpoznał smak ludzkiego mięsa i dał znać władzom. Zrobiono rewizję w gospodzie i znaleziono dowody zbrodni - ubrania ofiar. Oberżystę stracono.
***
Żarłoczne wojsko
Pabianice miał nawiedzić cesarz Napoleon Bonaparte. Legenda głosi, że przyjechał na czele dużego oddziału wojska. Żołnierze rozbili obóz i objedli mieszczan ze wszystkich zapasów. Wtedy zrozpaczeni mieszczanie wysłali petycję do cesarskiej kancelarii, aby żarłoczne wojsko francuskie przemaszerowało na inne tereny.
***
Skąd te Pabianice
Tam, gdzie Dobrzynka wpada do Neru, leżała Kasztelania Chropska - własność książęca, kraina błot i bagien. Była w niej wieś Słupiec - wśród borów i lasów. Na skraju tej wsi zbudowano grodek myśliwski dla książąt, którzy "bawili" w puszczy i "zwierzynę pobijali". Z grania ich rogów i pokrzykiwań legenda wywiodła nazwę osady - Pobawianice - Pobijanice - Pabianice.
Inna legenda głosi, że nasze miasto swą nazwę zawdzięcza księżniczce Pabiance, która ongiś rezydowała na zamku. Pabianka była nieszczęśliwa, choć bogata. Bardzo cierpiała z powodu brzydoty. Jej twarz szpeciło trwałe skrzywienie ust. Księżniczka nie chciała pokazywać się światu. Rozkazała przekopać głęboki tunel między zamkiem a kościołem. Tunelem tym w ukryciu przechodziła na nabożeństwa.
(na podstawie pracy "Pabianickie legendy" Salomei Mandat, Przegląd Edukacyjny, 2003 r.)
Komentarze do artykułu: Legendy znad Dobrzynki
Nasi internauci napisali 0 komentarzy