- To pierwszy krok do zawodowstwa. Spełniło się moje marzenie - wyznaje Łukasz Grzegorzewski, wychowanek Pabianickiego Klubu Koszykówki '99.
Kupiła go I-ligowa Alba Chorzów. Trener - Zbigniew Mardoń, wypatrzył Łukasza podczas mistrzostw Polski juniorów w Stargardzie Szczecińskim.
- Szukałem talentów. Zapisałem w notesie dziesięć nazwisk. Ale gdy zobaczyłem Łukasza, wykreśliłem wszystkie. Przy jego nazwisku postawiłem trzy wykrzykniki - przyznał w rozmowie z tatą koszykarza, Ryszardem Grzegorzewskim.
Kontrakt podpisali w czwartek. Negocjacje trwały ponad godzinę.
- Łukasz będzie zawodnikiem Alby przez dwa lata. Potem może przedłużyć umowę - opowiada Grzegorzewski senior, menadżer syna.
Alba jest drużyną czołówki I ligi. Tylko minionego sezonu nie może zaliczyć do udanych - skończyła na 6. pozycji. W play off Alba nieznacznie uległa AZS Koszalin - drużynie, która potem awansowała do ekstraklasy. Łukasz będzie jedną z czterech nowych twarzy w śląskim klubie.
Grzegorzewski jest tegorocznym maturzystą z II LO. Na sukces zapracował kilkuletnim życiem "w kieracie".
- Nie miał chwili wolnego. Tylko szkoła, talerz, trening, łóżko. Tak wyglądał jego tydzień. A w weekendy mecze - mówi tata Łukasza.
Grał w aż czterech drużynach: II-ligowym i III-ligowym ŁKS, w juniorach i reprezentacja II LO. Był kapitanem licealistów z Pabianic, gdy zdobywali wicemistrzostwo województwa.
- Zdarzało się, że zasypiałem na akcjach - przyznaje Łukasz. - Ale nauczyciele byli dla mnie wyrozumiali. Jestem im za to wdzięczny.
Na Śląsku Łukasz chce grać i studiować - na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.
- Jesteśmy z niego bardzo dumni - mówi wzruszony ojciec. - Do tej pory nie opuściłem żadnego treningu syna, żadnego meczu. Teraz też pewnie pojeżdżę za Łukaszem po Polsce.
***
Liczby Łukasza
10 - tyle miał lat, gdy poszedł na pierwszy trening koszykówki. Jest wychowankiem trenera Wiesława Wincka
19 - tyle lat ukończył
192 - tyle centymetrów mierzy, ale wciąż rośnie
Komentarze do artykułu: Kupili Łukasza
Nasi internauci napisali 0 komentarzy