- Najczęściej nazwiska zmieniają rozwódki – tłumaczy Anna Nowicka, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego.
Po rozwodzie kobieta ma 3 miesiące na powrót do nazwiska panieńskiego.
- I wtedy odbywa się to szybko, bez zbędnych tłumaczeń – dodaje. – Wystarczy w USC podpisać protokół i sprawa załatwiona.
Często bywa jednak tak, że kobiety do urzędu zgłaszają się po 3 miesiącach i muszą przejść skomplikowaną procedurę zmiany nazwiska. Opóźnienie tłumaczą porozwodową depresją.
W ubiegłym roku było 12 takich przypadków, w pierwszym półroczu tego – 6.
Na zmianę nazwisk swoich dzieci decydują się też matki, których byłych mężów pozbawiono praw rodzicielskich. W tym roku odnotowano już dwie sytuacje, gdy pabianiczanki prosiły, by latorośle nosiły ich nazwiska.
- Zdarza się, że ludzie zmieniają imiona i nazwiska, bo wyjeżdżają za granicę i chcą mieć przykładowo hiszpańsko lub niemiecko brzmiące nazwisko – mówi Nowicka. – Sytuacja, gdy w taki sposób porzucamy swoje korzenie, jest przykra.
Sporadycznie decydujemy się na zmianę nazwiska, bo to, które nosimy, ośmiesza nas.
- Na przestrzeni kilku lat na palcach jednej ręki można policzyć takie przypadki – dodaje. – To, że ktoś nazywa się Baran, nie musi być powodem wstydu. Bywa, że człowiek, który właśnie tak się nazywa, z dumą nosi nazwisko swoich pradziadów.
Rzadko decydujemy się też na zmianę imienia. W ciągu dwóch lat były dwa takie przypadki.
- Kobietom nie podobały się ich imiona – Magdalena i Maria – postanowiły więc je zmienić – dziwi się zastępca kierownika.
Sam fakt nielubienia swojego imienia lub nazwiska trzeba uzasadnić ważnymi względami. Obowiązująca ustawa z 2008 roku za takie względy uznaje przede wszystkim nazwisko ośmieszające lub nielicujące z godnością człowieka.
Przed 10 laty nazwisko zmieniła 80-letnia pabianiczanka. W sumie miała trzech mężów, ale chciała wrócić do nazwiska pierwszego, bo takie noszą jej dzieci. Po śmierci chciała być pochowana w grobowcu rodzinnym. Jak twierdziła, z nazwiskiem swojego ostatniego męża by tam nie pasowała.
- Zmiana nazwiska to poważna sprawa. Choć kosztuje to tylko 37 zł, wymaga dostarczenia wielu dokumentów (m.in. wniosku o zmianę, odpisu aktu urodzenia, aktu małżeństwa) – informuje Nowicka.
Kuciapa na Kowalski
opublikowano: 2011-09-01 12:07:58
autor: redakcyjny zespół
autor: redakcyjny zespół
Komentarze do artykułu: Kuciapa na Kowalski
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2011-09-01 19:59:06
komentarz dodano: 2011-09-01 18:19:12