Mężczyzna w 2018 roku doznał udaru krwotocznego. Lekarze nie dawali szans na przeżycie. Dzięki uporowi jego żony Beaty, złe rokowania nie sprawdziły się. Heroiczna walka o życie, a następnie o przywrócenie sprawności fizycznej trwa do dziś.
Pabianiczanin potrzebuje nieustannie intensywnej rehabilitacji, bardzo kosztownej. Bez niej wszystkie dotychczasowe postępy legną w gruzach. Rehabilitant ćwiczy z panem Pawłem codziennie po dwie godziny.
- Mąż nie poddaje się i pracuje dzielnie. Postępy są ogromne. Wypowiada pierwsze słowa, łapie i kopie piłkę, zaczął też jeść więcej stałych posiłków – opowiada pani Beata. Sama podpatruję też wszelkiego rodzaju stymulacje, by pomóc mężowi odzyskać sprawność fizyczną. Na dodatkowe rehabilitacje po prostu mnie nie stać.
Pani Beata musiała zrezygnować z pracy zawodowej, by zająć się niepełnosprawnym mężem. Ze świadczeń, jakie oboje otrzymują (renty i zasiłku rehabilitacyjnego), muszą opłacić rachunki, kupić jedzenie i węgiel na zimę. Obciążeni są także kosztem sesji rehabilitacyjnych i zakupem niezbędnych artykułów: pampersów, podkładów higienicznych, środków przeciwodleżynowych czy suplementów diety.
- Dopóki były oszczędności, nie prosiłam o pomoc. Sama już nie wiem, do kogo mam się zwrócić. Oszczędzam na czym się da, by zapewnić mężowi należytą opiekę – mówi załamana żona.
Na powrót pana Pawła do zdrowia czeka także 16-letni syn, Kuba.
- Chciałbym mieć normalny dom i spędzać czas z tatą tak, jak przed udarem. Moim największym marzeniem jest, aby mój tatuś wyzdrowiał, żeby mama nie musiała cały czas wyjeżdżać z nim na turnusy rehabilitacyjne, chciałbym mieć rodziców w domu - mówi nastolatek. - Nie chcę nowych ubrań, butów czy gier na komputer. Proszę o pomoc dla mojego taty.
Na stronie siepomaga.pl trwa zbiórka pieniędzy, z której dochód zostanie przeznaczony na turnus rehabilitacyjny i bieżące potrzeby chorego. Liczy się każda złotówka. Pana Pawła można wspomóc również przez facebooka. Założono na nim grupę, gdzie wystawiane są na licytację przeróżne przedmioty lub usługi (link).
- Znajdują się tam m.in. stroiki świąteczne, które wykonałam własnoręcznie. Dla mnie to nowość. Nigdy wcześniej nie zajmowałam się takimi rzeczami – zapewnia pani Beata.
Każdy, kto zechce podarować artykuły takie jak: pampersy, podkłady higieniczne, środki przeciwodleżynowe czy suplementy diety, proszony jest o kontakt z rodziną chorego. Można to zrobić przez grupę Licytacje dla Pawła lub facebookowy messenger.
Komentarze do artykułu: Potrzebna pomoc dla Pawła Tomczaka
Nasi internauci napisali 0 komentarzy