Jeszcze wczoraj wieczorem klienci i handlowcy szykowali się na pracowitą sobotę. To dlatego, że kolejne rządowe obostrzenia w walce z pandemią obejmowały galerie (zamknięte), ale nie obejmowały sklepów z artykułami budowlanymi i meblowymi – zwłaszcza tych wielkich. Aż tu nagle w piątek wieczorem (o godzinie 19.00) rząd Mateusza Morawieckiego zmienił zdanie – od soboty zakazał handlowania także w sklepach meblowych. Zrobiono to na kilka godzin przed handlową sobotą!

Na rozporządzenie premiera szybko zareagowała sieć sklepów IKEA - zaskoczona takim obrotem sprawy. „Zgodnie z decyzją rządu (…) 11 sklepów IKEA w Polsce zostaje zamkniętych dla klientów. Jeszcze wczoraj rządowy projekt rozporządzenia zakładał, że będziemy otwarci. Opublikowane dzisiaj przed 19.00 rozporządzenie zmieniło treść. Zapraszamy do zakupów na Ikea.pl" - czytamy w krótkim komunikacie.

Rząd Morawieckiego znowu zaspał i znowu spartaczył sprawę, co ludzi będzie drogo kosztowało. Pod koniec października w podobny sposób (na kilka godzin przed pójściem Polaków na groby bliskich) rząd zamknął cmentarze. Decyzja ta zaskoczyła nie tylko tych, którzy zamierzali odwiedzić groby, ale przede wszystkim sprzedawców kwiatów i zniczy. Ci zostali „na lodzie”.

Wcześniej rząd naraził na duże straty restauratorów, którzy zrobili zakupy produktów na potrawy wydawane w piątki, soboty i niedziele, gdy nagle rząd… zakazał otwierania restauracji i barów. A przecież mógł to zrobić kilka dni wcześniej, dając restauratorom czas na opróżnienie lodówek. Ech...