- Tyle waży piaskowiec sprowadzony ze Śląska - mówi Paweł Miszczak, właściciel firmy Bartek, remontującej zabytkowy Zamek.- Z tego piaskowca zrobiliśmy krzyże, które umocujemy w oknach na piętrze. Zamiast szyb zamontujemy w nich jednokolorowe witraże.
Zamkowi przybyło też sporo cegieł.
- Wypaliliśmy 8 tysięcy cegieł na wzór renesansowych, jakich używali budowniczowie dworu kapituły krakowskiej - dodaje Miszczak.
Z cegieł robotnicy ułożyli podłogi na parterze Zamku. Mają też odtworzyć historyczne wejście.
- Kiedyś wchodziło się w miejscu, gdzie teraz jest okno - wyjaśnia Miszczak. - Potem wykuto nowe drzwi. Tak zostało do dziś.
Na decyzję konserwatora zabytków czekają freski odkryte na ścianach sali kominkowej. Będą odkrywane do końca lub zabezpieczone i zamalowane.
- Wszystko zależy od pieniędzy - mówi Urszula Jaros, dyrektorka muzeum.
Fachowcy oceniają, że pabianickie freski są nie mniej cenne niż te na Wawelu.
Na wymianę czekają główne schody w Zamku i podłogi.
- Na piętrze podłogi będą ze szlachetnego dębu. Na poddaszu ułożymy panele - zapowiada Miszczak.
- Na strychu wygospodarowaliśmy sporo miejsca. Mamy zamiar urządzić tam salę audiowizualną - dodaje dyrektorka muzeum. - Będą też pomieszczenia dla księgowości i kącik socjalny dla pracowników.
Remont Zamku ma być skończony za kilka miesięcy. Jeśli dopisze pogoda, Miszczak "zejdzie" z Zamku na przełomie sierpnia i września.
Komentarze do artykułu: Co słychać we dworze
Nasi internauci napisali 0 komentarzy