Chciała być wójtem, chciała być radną...

foto: Misiek Kamil

opublikowano: 2015-09-20 16:02:32

Bogusława Białek (PiS) dostała etat w ratuszu. Zobacz, kto jeszcze w te wakacje został zatrudniony

Chciała być radną powiatową z PiS. Nie została. Chciała być też wójtem w Lutomiersku. Wybory również przegrała. Od 3 sierpnia jest nowym inspektorem w Wydziale Gospodarki Nieruchomościami. Bogusława Białek z Kazimierza ma 39 lat.

Emilia Sujecka z Ksawerowa została inspektorem w Wydziale Spraw Obywatelskich. Nabór zakończył się 13 sierpnia. Zostanie zatrudniona od 1 października.

Nowy inspektor w Biurze Rady Miejskiej to Magdalena Witkowska. Prywatnie żona naczelnika Mariusza Witkowskiego z ratusza. Nabór zakończył się 13 sierpnia. Zostanie zatrudniona od 1 października

Kierownikiem referatu w Wydziale Urbanistyki została Anna Szumigaj. Była pracownikiem Starostwa Powiatowego.

Wszyscy zostali zatrudnieni na czas określony – 6 miesięcy. Osoby, które nie pracowały wcześniej w administracji publicznej, muszą odbyć służbę przygotowawczą zakończoną egzaminem.

Iga Pietryszka to nowy referent w Wydziale Spraw Społecznych i Gospodarczych. Została zatrudniona na 6 miesięcy. Nabór na stanowisko odbył się 29 lipca. Do drugiego etapu (rozmowy kwalifikacyjnej) przeszło 5 osób.

Katarzyna Golińska (kandydatka na radną z BSR) dostała pracę w ratuszu we wrześniu zeszłego roku. Gdy wiceprezydent Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek była komendantem ZHP, Golińska była skarbnikiem w Hufcu ZHP. Teraz widywana jest w godzinach pracy w MOPiT przy Partyzanckiej.

Podobne artykuły

Dyrektor Witkowski nie żyje

Badania na osteoporozę

Komentarze do artykułu: Chciała być wójtem, chciała być radną...

Nasi internauci napisali 12 komentarzy

Ua, prawicowe trole w natarciu :) @czesławpcki, ile płacą za pisanie głupot? Albo wiesz co, załóż własny brunatny portal :)

Arekdarek75 i hipek to ta sama osoba? Nie wpadliście (nie wpadłeś) na pomysł, że informacje pochodzą z Urzędu Miejskiego? Może nawet od najważniejszych w mieście osób? Nie prowokuj :)

widzę słowa rozsądku hipka i CzeslawaPcki. Artykuł szkaluje nie tylko osoby w nim wymienione ale przede wszystkim Prezydenta Miasta jako pracodawcę. Troszkę obiektywizmu - tak obiektywizmu w przekazywaniu informacji. Brak chęci dotarcia i sprawdzenia niektórych rzeczy przegrała z gonieniem sensacji i dowaleniem "urzędasom". Dwa zdania dodane a dotyczące - konkursu na stanowiska i kryteriów do spełnienia a także informacja o tym , że nie zmienia się stan osobowy w instytucji kierowanej przez Prezydenta . Ale po co????? Fajnie jest komuś dokopać i patrzeć na to szelmowskim uśmiechem. Ale los kiedyś da szansę na rewanż i kto inny będzie się śmiał.

~czeslawpcki-w pełni popieram, brak profesjonalizmu i rzucanie, oczywiście nie wprost takimi niby to nie oskarżeniami w ludzi w mieście, w którym wszyscy się w zasadzie znają, może narobić sporo nieprzyjemności. Niech się autorzy postawią na chwilę w sytuacji tych osób, które w kilku przypadkach jednak jako jedyne spełniły wcale to nie wyśrubowane wymagania kwalifikacyjne. To teraz żony, dzieci, znajomi Urzędników nie mogą pracować w urzędach? We wszystkich urzędach w P-cach pracuje ok 1000 ludzi, jak każdy człowiek, Ci ludzie również mają znajomych. Zapewne redakcja zatrudniając kogoś do pracy, oprócz kwalifikacji kieruje się również personalnymi motywami, jak zaufanie do danej osobie, jej opinia w środowisku itp. Nepotyzm się czymś oczywiście zły, ale chyba autorowi nie chciało się zgłębić wiedzy i dociec prawdy, a poprzestał na utartych jakże chwytnych sloganach.

Powinni dać wymóg dla urzędnika - uczelnia państwowa i połowa urzędu wylatuje. Tak lotni są nasi urzędnicy, o językach obcych nie wspomnę...

Redakcjo, kiedy w końcu zaczniecie pisać kompleksowe i merytoryczne teksty zamiast taniego szukania sensacji? Pani Witkowska po pierwsze zostanie zatrudniona zamiast urzędniczki, która została niedawno przeniesiona do innego wydziału, więc ani złotówka nie zostanie dodatkowo wydana z miejskiej kasy. Po drugie przyszła urzędniczka Biura RM ma za sobą wieloletnie (ponad 10 lat) doświadczenie) w Urzędzie Marszałkowskim, a miejsce pracy zmienia dobrowolnie. Po trzecie pozostałe osoby, które zgłosiły się na to stanowisko nawet nie spełniły formalnych kryteriów. Tego można było się w prosty sposób dowiedzieć - dla dziennikarza to powinno być oczywiste, ale wy wolicie wszędzie wietrzyć, że praca po znajomości, bo wiecie, że ludzie lubią takie rzeczy czytać. Nie będę zaskoczony, jeśli z podobną pracą niby "po znajomości" mamy do czynienia w przypadku innych opisanych w artykule osób. Jest to bardzo prawdopodobne, bo nie ma nic pewnego w Waszych artykułach.

"Nowy inspektor w Biurze Rady Miejskiej to Magdalena Witkowska. Prywatnie żona naczelnika Mariusza Witkowskiego z ratusza." Czy Ci przy "korytku" wiedzą co to nepotyzm i przyzwoitość? Pewno nie, bo najczęściej są niedouczeni, myślą o kasie i "swoich". Sprawy Miasta i jego Mieszkańców są na drugim planie - najważniesdza jest rodzina i ciepła posadka.

Z zasady politykom nie ufam. To tak jak wierzyć w uczciwość złodzieja.

może tytuł powinien brzmieć : wywalczyła... bo był konkurs. A tak można pomyśleć, że przyszła i dostała. Ponadto był wakat na etacie - nie stworzono dodatkowego etatu. Było zapotrzebowanie na pracownika a Pani miała doświadczenie bo pracowała kilka lat w podobnym Wydziale w innej gminie.

Nie ma pracy w budżetówce bez znajomości, wszystkie rozmowy kwalifikacyjne to ustawka. W ZGMie czy Urzędzie Miasta nie pracuje ani jedna osoba, która nie miała rodziny czy znajomości.

Nic nowego.

Masz znajomości masz robote ,nie masz nie masz roboty . A miało się coś zmienic za nowego prezydenta a tu ta sama klika.żenada

Ogłoszenia drobne!

Dodaj ogłoszenie

więcej ogłoszeń »

Życie Pabianic

Chciała być wójtem, chciała być radną...

Bogusława Białek (PiS) dostała etat w ratuszu. Zobacz, kto jeszcze w te wakacje został zatrudniony

Podobne artykuły

Komentarze do artykułu: Chciała być wójtem, chciała być radną...