Przed 1 listopada na nagrobkach pojawiają się informacje o zadłużeniu mogił. Kwatery, na których stawia się groby, są opłacane z góry na 20 lat.
- Często zdarza się, że rodzina zmarłego zapomina o uregulowaniu opłat, kiedy termin się kończy – mówi Grzegorz Janczak, dyrektor cmentarza. - Albo rodzina zmarłego już nie żyje.
Na grobie, który jest zadłużony, pracownicy Miejskiego Zakładu Pogrzebowego przyklejają kartkę z prośbą o kontakt z biurem zakładu.
- Większość przychodzi do nas i reguluje należności, ale są tacy, którzy to ignorują – mówi dyrektor.
Co się dzieje z takimi nieopłaconymi mogiłami?
- W zasadzie kiedy tylko opłata wygasa, zaraz na drugi dzień mamy prawo przekopać mogiłę, ale tego nie robimy – zapewnia Janczak.
Według zapisów ustawy, nie ma też obowiązku informowania o zadłużeniu. Zakład czeka jednak 5 lat na uregulowanie opłat. Te pobierane są zawsze na okres 20 lat. Przedłużenie płatności dla pojedynczego grobu kosztuje 700 zł, dla podwójnego 1.400 zł.
- Jeśli rodzina nie ma pieniędzy jednorazowo wyłożyć taką kwotę, możemy rozbić ją na raty – zapewnia dyrektor.
W przypadku, kiedy po 5 latach dług nie zostanie uregulowany, mogiła zostaje zlikwidowana. Szczątki zmarłego mogą zostać przeniesione do zbiorowej mogiły, albo pozostać w grobie
- Często rodziny proszą, by pozostawić szczątki. Chcą zostawić zmarłego w spokoju, nie chcą go przenosić – mówi Janczak.
Komentarze do artykułu: 300 grobów do likwidacji
Nasi internauci napisali 0 komentarzy