W sobotę 20 lipca tuż przed godziną 3.00 kobieta mieszkająca na ulicy Brackiej w Pabianicach usłyszała niepokojący hałas. Dźwięk przypominający cięcie metalu dochodził z zewnątrz. Partner kobiety zauważył osobę wychodzącą spod auta stojącego na parkingu. Mężczyzna natychmiast zadzwonił na numer alarmowy. Na miejsce pojechali policjanci z pabianickiej komendy.

- Okazało się, że z samochodu marki Opel Astra ktoś wyciął katalizator i uszkodził układ wydechowy – relacjonuje podkomisarz Agnieszka Jachimek z pabianickiej policji. - Dwa patrole rozpoczęły poszukiwania sprawcy przestępstwa. Sprawdzając pobliskie ulice, na jednej z nich zauważyli uniesiony za pomocą lewarka pojazd.

Pod oplem leżał mężczyzna, który nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Po chwili policjanci wyciągnęli go spod auta. 29-latek przyznał się do wycięcia katalizatora, który znajdował się w jego plecaku. Przyznał, że w 2023 roku wyszedł z więzienia i „chciał się odbić finansowo” sprzedając skradziony element. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że pabianiczanin jest osobą poszukiwaną przez brzezińską prokuraturę w celu ustalenia miejsca pobytu. Na domiar złego mężczyzna na miejsce przestępstwa przyjechał skuterem pomimo posiadania sądowego zakazu. Policjanci zatrzymali 29-latka. Został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Za popełnione przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. W związku z faktem, że pabianiczanin działał w ramach recydywy, musi liczyć się z podwyższonym wymiarem kary.