- Debiut płytowy to bardzo duży stres dla młodej formacji. Natrafiliście na jakieś problemy?

Sebastian Kokoszewski: - Nagrywanie płyty zmusiło nas do skracania utworów, aby stały się bardziej „radiowe”. Płyta została nagrana samodzielnie w naszej kanciapie. Dobry komputer, kilka mikrofonów, mikser itp. Nie możemy pominąć pomocy naszego managera Dariusza Gruszczyńskiego i firmy SENTECH. Trochę to trwało i zdążyliśmy się mocno „przejeść” tymi utworami. Słuchając dzisiaj płyty, każdy z nas chciałby coś zmienić, ale podobno to normalne. Jesteśmy ciekawi każdej reakcji i opinii. Teraz najważniejsze, że mamy to już za sobą i jesteśmy z niej zadowoleni. Ostateczne brzmienie płyty zawdzięczamy Robertowi „Małemu” Hajdukowi z zespołu Proletaryat.
 

- Skąd tytuł płyty "Płomień"?

Seba: Zaczęło się niewinnie od logo, które jakby stawało w płomieniach. Faktycznie, w tekstach Jarka jak i w naszej muzyce jest bardzo dużo emocji, dlatego płomień do nas pasuje. Poza tym utwór „Płomień” to fajny kawałek, który w miarę uniwersalnie charakteryzuje brzmienie całego albumu.
 

Cały wywiad w papierowym wydaniu Życia Pabianic