O godzinie 19.10 wpłynęło zgłoszenie, że w jednym z mieszkań w Konstantynowie włączyła się czujka dymu. Pojechali tam strażacy.
- Rzeczywiście mierniki wykazały obecność tlenku węgla. Na szczęście było go niewiele. W tym przypadku zadziałała czujka. Strażacy wywietrzyli mieszkanie i po ponownym sprawdzeniu okazało się, że wszystko jest w porządku – informuje młodszy kapitan Szymon Giza, dyżurny PSP. - Nie wykluczono, że palono w piecu, gdy okna były zamknięte.
Drugie wezwanie było na ul. Bóźniczną w Pabianicach. Zgłoszenie o tym, że dym wydostaje się z mieszkania wpłynęło o 21.50. Strażacy nic takiego nie stwierdzili.
Rozpoczął się sezon grzewczy. Coraz częściej strażacy odnotowują zgłoszenia związane z ulatniającym się tlenkiem węgla. Jest to często związane z wadami lub nieprawidłową eksploatacją urządzeń grzewczych. Dlatego przypominają właścicielom i zarządcom budynków o obowiązkach związanych z bezpiecznym użytkowaniem przewodów kominowych.
Komentarze do artykułu: Zadziałała czujka czadu
Nasi internauci napisali 3 komentarzy
komentarz dodano: 2021-11-12 10:43:06
Dokadnie tak jak pan napisał. Ja skomentowałem głupi wpis a nie zasady wentylacji. Zamiast edukować o zadbaniu o prawidłową wentylację nawiewno wywiewną to pisze się o otwieraniu okien podczas palenia. A czy straż sprawdziła czy jest prawidłowo zbudowana wentylacja?
Mieszkałem w apartamentowcu w Pabianicach z wentylacją grawitacyjną, która nie działała. Teraz mieszkam w nowym domku z wentylacją mechaniczną
komentarz dodano: 2021-11-12 09:46:19
Jaki ludzie w ogóle mają problem do kratek wentylacyjnych? Ano ciepło ucieka! Przeważnie podaje się, że w typowym domu z wentylacją grawitacyjną ogrzewanie powietrza pochłania ok. 30% kosztów ogrzewania. To spory, ale konieczny wydatek. Jedna z tych rzeczy, na których nie warto oszczędzać (chyba że instalując wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła). Powietrze trzeba wymieniać, bo się zużywa.
Kisić w domu zużyte powietrze jest niezdrowo, tak samo jak nie powinno się magazynować zużytych pampersów. Zdrowe warunki do życia są w domu tylko wtedy, gdy powietrze jest stale wymieniane. Po to ludzkość wymyśliła wentylację jak tylko zaczęto budować niepodszyte wiatrem domy. To, że w domu ludzie nie mają czym oddychać, to jest jeszcze Pan Pikuś. Ale jak kocioł nie ma czym oddychać, to sytuacja staje się śmiertelnie niebezpieczna. Od okien wieje. Przyszły denat zamyka je, uszczelnia, zatyka nawiewniki. Uszczelnianie okien nie jest złe, ale nawiewniki w nowych oknach zawsze powinny być otwarte! Po to są! Gdy okna nie posiadają takowych należy je rozszczelniać. A jeśli w pomieszczeniu pracuje bardziej powietrzożerny sprzęt typu kocioł czy podgrzewacz wody, to dopływ powietrza musi być jeszcze większy. Ale przyszły denat tego szczęścia nie ma. Uszczelnił sobie dom starannie. Kiepsko mu się teraz pali w kotle. Gdy się nieco ociepla, ciąg staje się na tyle słaby, że wieczorem bezwonne spaliny, nie mogąc ujść kominem, rozchodzą się po domu akurat gdy wszyscy śpią. Czujnika czadu w tym domu nie ma, więc nic nie ostrzeże domowników o zagrożeniu.
Nazajutrz przyszły denat jest już denatem w trybie dokonanym, często wraz z pozostałymi domownikami. Przyjeżdża straż i policja, ciała pakują do worków. W mediach pojawia się krótka wzmianka o kolejnych ofiarach niesprawnych urządzeń grzewczych.
komentarz dodano: 2021-11-11 07:27:22
No tak...bo kiedy pali się się w piecu to okna mają być otwarte.