O tym, że u zbiegu ulic Zamkowej i Wyszyńskiego wybuchła awantura, strażnicy miejscy dowiedzieli się w sobotę o godzinie 4.50.

- Kilka osób było agresywnych. Doszło do szarpaniny między nimi. Wcześniej zaśmiecali skwerek – wylicza przewinienia Ireneusz Niedbała ze Straży Miejskiej. - Byli też agresywni wobec strażników.
Gdy strażnicy postanowili wezwać policjantów, awanturnicy uciekli. Został tylko jeden.
26-latek zdjął ciuchy i w samych majtkach usadowił się na trawniku. Odzież położył obok. Siedział tak aż do przyjazdu policyjnego radiowozu.
- Mężczyzna był agresywny także wobec policjantów. Zabrano go na komendę. Był pijany. Ile miał promili, nie wiadomo, bo odmówił badania – mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
Po nocy spędzonej „na dołku” 26-latek został zwolniony.