Służby ratunkowe odebrały zgłoszenie o potrąceniu na torach dziś (12 lipca) około godziny 15.20. Tragedia wydarzyła się w pobliżu przejazdu kolejowego przy ul. Lutomierskiej.
Pod kołami pociągu Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, jadącego z Łodzi Fabrycznej do Sieradza, zginęła około 60-letnia kobieta. W miejscu, gdzie doszło do tragedii, nie ma przejścia.
Przyjechała policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe.
- Trwają prokuratorskie czynności wyjaśniające przyczynę wypadku - poinformowała podkom. Ilona Sidorko z pabianickiej komendy policji.
Przejazd kolejowy zamknięto. Ze względu na utrudnienia komunikacyjne, ŁKA uruchomiła komunikację zastępczą.
- To wyglądało na nieszczęśliwy wypadek - zapewnia naoczny świadek tragedii.
Mimo, że nieopodal znajduje się bezpieczne przejście, kobieta wybrała przeprawę "na dziko" przez tory. Według relacji mężczyzny, maszynista zauważył z daleka, że ktoś stoi na nasypie i zaczał "trąbić". Kobieta zamiast uciekać, zawahała się i nie zdążyła umknąć przed rozpędzonym pociągiem.
- W momencie uderzenia było słychać okropny huk - dodaje mężczyzna.
Kiedy doszło do tragedii, w pobliżu bawiły się dzieci.
Komentarze do artykułu: Tragedia na torach kolejowych
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2021-07-13 12:50:16
komentarz dodano: 2021-07-13 01:48:47
W tym miejscu nie ma przejścia. Często na górze siedzą młodzi. Nawet i ja. Bo piwo smakuje wybornie. Na schodach przy wiadukcie.
Nikt tam nigdy nie lata gorą.
Pociągi po remoncie jeżdżą szybko. Naprawdę szybko. Tam jest 110 kmh, za łukiem 120. Łatwo sobie strzeić w piętę, pamiętając jak jeździły 40-60 kmh rok temu. Patrzysz w lewo, jedzie. Niby daleko. Sekund dziesięć potem Ciebie nie ma...
Co tam robiła babka 60-letnia? Serio wlazła sama po stromych schodach?
To druga strona medalu. Myślę, że niechcący. Niechcący ktoś stracił życie. Za durne myśli i chwilowe słabości.