- Było zimno, nawet nie mieliśmy interwencji – komentuje dyżurujący policjant.
Chwilę pracy mieli strażacy, którzy od 20.37 do 21.23 gasili pożar śmietnika na ulicy 20 Stycznia. Przyczyna podpalenia?
- Nieostrożność osób dorosłych przy posługiwaniu się ogniem otwartym – specjalistycznie objaśnia strażak.
Po spokojnej nocy dziś o 7.50 robotę miał pan Stolarczyk, zajmujący się w Pabianicach wyłapywaniem bezpańskich zwierząt.
- Na pogotowie zadzwonił pan, który źle się poczuł – opowiada dyżurny Straży Miejskiej. – Ratownicy zdecydowali, że mężczyznę trzeba zabrać do szpitala. W mieszkaniu został jego pies.
Wezwany przez strażników hycel przewiózł pieska do brata zabranego przez karetkę pogotowia pana.
Komentarze do artykułu: Płonący śmietnik. I to wszystko
Nasi internauci napisali 0 komentarzy