Jak ustalili policjanci, 28 kwietnia, o godzinie 23.10 zamaskowany mężczyzna podszedł do witryny sklepowej, zasłonił kamery monitoringu i odszedł. Wrócił po dwóch godzinach. Uszkadzając drzwi wejściowe, dostał się do wnętrza budynku.

- Po stłuczeniu szklanych witryn, wyjął cztery tace wystawowe z obrączkami. Śledczy bardzo dokładnie zabezpieczyli wszystkie ślady na miejscu zdarzenia. Kryminalni w trakcie wykonywanych czynności znaleźli na jednej z ulic trzy porzucone tace jubilerskie – relacjonuje podkom. Agnieszka Jachimek.

Funkcjonariusze zabezpieczyli również dwie obrączki, które sprawca najprawdopodobniej zgubił podczas ucieczki. Pokrzywdzony wycenił wartość skradzionej biżuterii na kwotę niemal 10.800 złotych. Podczas włamania sprawca wyrządził też sporo strat w lokalu, które zostały oszacowane na kwotę ponad 11 tysięcy złotych.

Praca śledczych oraz ich wieloetapowe działania doprowadziły do ustalenia tożsamości podejrzanego. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Łodzi. Mężczyzna długo nie cieszył się wolnością. Był bowiem już wcześniej poszukiwany. 1 czerwca został zatrzymany. Trafił wówczas do aresztu śledczego. Wczoraj został przewieziony z zakładu penitencjarnego do pabianickiej komendy, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Za popełnione przestępstwo grozi łodzianinowi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Może ona jednak zostać zwiększona, gdyż działał w warunkach multirecydywy.