Uroczystość pożegnalna odbyła się podczas mszy św. o 9.30. Wzięli w niej udział biskupi: Ireneusz Pękalski i Jan Cieślar. Choć ksiądz Ryszard Olszewski sam sprawował mszę świętą, z wiernymi pożegnał się listem. Odczytał go inny ksiądz. W liście prałat podsumował 33 lata swojej posługi w Pabianicach.

- Kończy się pewien etap w moim życiu. Teraz będę mógł służyć nowemu księdzu proboszczowi – napisał w liście.

Ks. Olszewski podziękował Bogu za to, że powołał go do kapłaństwa, wspierał go i prowadził przez życie. Były również podziękowania dla wiernych i dla darczyńców, którzy przysłużyli się do zbudowania kościoła św. Maksymiliana Kolbego. Prałat przeprosił również za wyrządzone krzywdy i prosił o wybaczenie.

Na koniec podziękowano księdzu. Kolejka osób stojących z kwiatami, listami gratulacyjnymi i prezentami była długa. Olszewskiemu podziękowali m.in. parafianie, przedstawiciele różnych grup kościelnych, ministranci, dzieci komunijne, władze miasta i powiatu pabianickiego, Solidarność, Prawo i Sprawiedliwość, Jan Berner, były prezydent Pabianic z żoną.

- Nie wyobrażamy sobie działalności oratorium bez księdza – powiedział Mirosław Kołodziejczyk ze Stowarzyszenia Ośrodek Kultury Chrześcijańskiej „Oratorium”.

Ksiądz Ryszard Olszewski zapewnił, że nadal mogą na niego liczyć, bo przecież zostaje w parafii.