10 września policjanci z pabianickiej komendy przyjęli zawiadomienie o przywłaszczeniu karty płatniczej. 67-letni pokrzywdzony poinformował funkcjonariuszy, że do przestępstwa doszło dzień wcześniej w pobliżu jego miejsca zamieszkania.

Pabianiczanin przed wejściem do budynku spotkał kolegę, którego poprosił o pomoc. Ponieważ miał problemy z samodzielnym poruszaniem się, dał mu kartę płatniczą i przekazał numer pin. 41-latek miał zrobić drobne zakupy w pobliskim sklepie.

- Niestety nadmierne zaufanie do kolegi nie opłaciło się. Ten owszem był w sklepie, ale kartę wykorzystał na własny użytek. Kilkukrotnie również wypłacił gotówkę w bankomatach- przekazała w komunikacie pabianicka policja. 

Zaniepokojony nieobecnością kolegi pokrzywdzony zauważył w aplikacji mobilnej swojego banku, że z konta ubywa mu pieniędzy. Wówczas zablokował kartę i zgłosił sprawę policji. 67-latek nie wiedział, gdzie znajomy mieszka. Nie miał też do niego numeru telefonu. Znał go od dziecka i wcześniej „mógł na niego liczyć”.

Tym razem jednak po 41-latku „słuch zaginął”. Wówczas do działania przystąpili kryminalni z pabianickiej komendy. W ciągu dwóch dni namierzyli miejsce jego przebywania. Mężczyzna przebywał w jednym z hoteli na terenie miasta. Był zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. Przyznał się do przywłaszczenia karty, ktorą zrobił 13 transakcji.

Pokrzywdzony wycenił wartość strat na kwotę ponad 3.000 złotych. Funkcjonariusze zatrzymali 41-latka. 13 września usłyszał 14 zarzutów. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 10 lat pozbawienia