Rodzice za półkolonie nie płacą, a dzieci mają opiekę i świetnie się bawią. W tym roku zainteresowanie wakacjami w domach kultury było tak duże, że trzeba było wprowadzić ograniczenia.
- Dzieci mogą być maksymalnie na dwóch turnusach, czyli rodzice mogli je zapisać na cztery wakacyjne tygodnie – wyjaśnia Karolina Zasada, kierownik Osiedlowego Domu Kultury przy ul. Łaskiej. - Potrzebne były ograniczenia, by więcej dzieci mogło skorzystać.  
Z wakacyjnej opieki tutaj w sumie skorzysta około 90 dzieci.
Żeby zdobyć kartę na półkolonie organizowane przez Spółdzielnię, niektórzy rodzice stanęli nawet w kolejce. Przed Domem Kultury „Barak” przy ul. Grota-Roweckiego ustawili się o godz. 6.00 rano. Dla wnuczka poświęciła się babcia, która przyszła jako pierwsza.
- Gdy rozpoczęłam wydawanie kart, to w ciągu dwóch godzin wszystkie się rozeszły – przypomina Anna Beze-Łodyga.
Tutaj wakacje spędzi w sumie około 110 dzieci. Kolejne 90 świetnie się będzie bawiło przez całe wakacje w Spółdzielczym Domu Kultury przy Orlej.
W każdym z domów kultury PSM zajęcia zaczynają się o godz. 9.00, a kończą o 15.00. Dzieci przychodzą przez 5 dni w tygodniu w lipcu i w sierpniu. W zajęciach mogą brać udział dzieci członków PSM w wieku od 6 do 12 lat. Na każde 15 podopiecznych jest jeden wychowawca. Pabianicka Spółdzielnia Mieszkaniowa zapewnia opiekę, ale nie finansuje wyżywienia. Dlatego każde dziecko przynosi kanapki. Rodzice płacą też za bilety wstępu.
- Dzieci mają tu świetną opiekę. Nie siedzą w domu i się nie nudzą. Cieszę się, że mogłam tu zapisać córkę – mówi mama Kasi.
 
Dzień w dzień 45 dzieci przychodzi na półkolonie do Spółdzielczego Domu Kultury przy ul. Orlej. Regularnie wyjeżdżają na wycieczki. Byli już w Manufakturze w Muzeum Fabryki. Tutaj uczyli się tkania i poznali historię tkactwa. Dzieci zobaczyły, jak wygląda bawełna, z której powstaje nitka. Potem mogły utkać własny wzór na krośnie. Dzieci chodzą też do kina, biorą udział w zajęciach muzycznych, plastycznych i w quizach wiedzy. Bardzo podobały im się zajęcia: angielski na wesoło, które poprowadziła jedna z mam. Ale najbardziej uwielbiają grać w ping-ponga.
 
Pod opieką trzech wychowawców 45 dzieci z Bugaju spędza półkolonie w Domu Kultury „Barak” przy ul. Grota-Roweckiego. Raz w tygodniu jadą na basen. Gdy jest ciepło, pływają w Zduńskiej Woli i w łódzkich ośrodkach Fala i Wodny Raj. Odwiedziły zamek w Łęczycy, gdzie poznały historię diabła Boruty. Odwiedzają też salę zabaw Agatka w Łodzi i Ciuchcię w Pabianicach. Regularnie przychodzą do nich na pogadanki policjanci i strażnicy miejscy. Uczą dzieci między innymi, jak przyjąć pozycję żółwia, gdy atakuje agresywny pies. Pracownicy OPIS-u uczyli, jak radzić sobie, gdy spotykają się z agresją kolegów w szkole i po lekcjach. Koloniści jeżdżą też do Parku Linowego w Arturówku, na lasery do Manufaktury i do nowego Planetarium. Gdy zostają w domu kultury, to mają urządzane dni muzyczne, plastyczne i taneczne.
 
Aż 600 metrów pod ziemią znalazło się 45 uczestników półkolonii ze Spółdzielczego Domu Kultury przy ul. Orlej. Dzieci zwiedziły kopalnię soli w Kłodawie, gdzie mieści się kaplica św. Kingi – patronki górników. Dzieci chodzą do kina i bawią się w Urwisowie w Ksawerowie. Odwiedziły już Muzeum Kinematografii, gdzie pomagały Reksiowi spakować plecak na wyprawę do Paryża. Tutaj wzięły udział w warsztatach „Plecak pełen przygód”. W Akademii Klocków Lego spędziły pół dnia. Dziewczynki budowały „Moje wymarzone wakacje”, a chłopcy stawiali miasto. Wzięły udział też w warsztatach, na których wykonały dekoracje ze sznurka sizal. Regularnie można spotkać kolonistów na basenie w Zduńskiej Woli lub w Tuszynie, w pabianickim muzeum i w bibliotece miejskiej. Na koniec z przyjemnością odwiedzają McDonalds’a. Dzieci uwielbiają też kręgle i grę w golfa na polu Arkadia.