Pabianiczanin jako student ostatniego roku ekonomii Uniwersytetu Łódzkiego znalazł się w 90. latach w Ministerstwie Finansów. Posadę dostał u premier Hanny Suchockiej. Przez 10 lat przyglądał się, jaki wpływ na ekonomię ma polityka. 
- W tym czasie pracowałem z trzynastoma różnymi ministrami finansów. Podwójnie z ministrami Kołodko i Belką – wspomina.
W Pabianicach w czasach studenckich dał się poznać jako pasjonat koszykówki żeńskiej.
- Komentowałem sukcesy naszych koszykarek – przypomina skromnie Janecki, który od 1994 roku pracuje w Warszawie. - Może dla młodszych osób moja historia będzie jakimś impulsem do pracy lub pomysłem, co robić po ukończeniu liceum czy studiów.
Po latach pracy w Ministerstwie Finansów Janecki został zatrudniony w Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (ang. Organization for Economic Co-operation and Development), w skrócie OECD. To międzynarodowa organizacja o profilu ekonomicznym, skupiająca 35 wysoko rozwinięte i demokratyczne państwa z siedzibą w Paryżu.
- Teraz od 10 lat pracuję w Societe Generale – mówi. - Od lat prognozuję koniunkturę w polskiej gospodarce, inflację, czy też kursy walutowe.
Konkurs Narodowego Banku Polskiego jest najbardziej prestiżowym wśród ekonomistów. Takie prognozy w ciągu zeszłego roku przygotowywało 42 ekspertów z banków i uczelni. Okazało się, że najcelniej prognozował doktor Jarosław Janecki. Pabianiczanin jest głównym ekonomistą banku Societe Generale w Polsce, wykładowcą Uczelni Łazarskiego i Warszawskiego Instytutu Bankowości. 
Nie jest to pierwszy sukces pabianiczanina. Wielokrotnie wygrywał również rankingi ekonomistów dziennika „Puls Biznesu”, wskazujących najpoprawniej przyszłe poziomy kursów walutowych.
„Zwycięstwo przyniosły mu m.in. najtrafniejsze wśród 42 uczestników konkursu prognozy zmian PKB” - napisała „Rzeczpospolita”. Zdobywca I miejsca w konkursie odebrał od NBP czek na 50.000 zł. 
Wyróżnienie NBP jest prestiżowe wśród ekonomistów rynkowych. - Nie jest to pierwsze wyróżnienie. Wcześniej otrzymywałem również inne nagrody w konkursach NBP. Wielokrotnie również wygrywałem klasyfikacje najlepiej prognozującego kursy walutowe. Są to wyróżnienia przyznawane przez dziennik „Puls Biznesu” - wylicza.
Jakie szkoły trzeba skończyć, gdzie szukać wiedzy, by zostać ekspertem na takim poziomie?
- Oprócz studiów ekonomicznych, przydaje się bardziej specjalistyczna wiedza. Doktorat na SGH ukończyłem pracując już w Societe Generale (specjalność polityka pieniężna). Do tego studia executive MBA na Uniwersytecie Łódzkim i Uniwersytecie Maryland – wylicza Janecki. - Konieczna jest wiedza praktyczna, którą zdobywamy w ramach doświadczenia zawodowego. Podstawowa zasada to zadawanie pytań i rozmowa z osobami, które mogą pomóc nam poszerzyć zakres wiedzy w konkretnym temacie. Dziś zdobywanie wiedzy jest zdecydowanie łatwiejsze, ale podstawą jest zawsze znajomość języków obcych i chęć ciągłego uczenia się.
Janecki pracę zaczyna o 7.30. Z biura wychodzi między 17.30 a 18.00, ale są jeszcze spotkania po pracy lub konieczność zakończenia pilnych opracowań.
- Sporo nadal czytam, chociaż traktuję to jako formę odpoczynku. Jeśli coś robi się z pasją, trudno patrzeć na zegarek lub czuć się zmęczonym – przekonuje.
W Pabianicach mieszka jego mama. Tata zmarł pięć lat temu. Jak widzi miasto, w którym się wychował?
- Cóż, widzę raczej miasto sklepów i bloków niż miasto, które wyróżniałoby się na tle innych miast podobnej wielkości, ale może się mylę. Przyjeżdżając do Pabianic zastanawiam się, czy miasto wykorzystuje wszystkie możliwości, wszystkie szanse, czy jest pomysł na Pabianice – przyznaje ekonomista. - Widzę wiele aktywnych osób, chcących zmieniać miasto. Zawsze jednak można zrobić coś więcej. Czy Pabianice wykorzystują swoją szansę? Osoby mieszkające na stałe w Pabianicach pewnie mają gotową odpowiedź. Cieszą wszystkie inicjatywy, które powodują, że w Pabianicach żyje się lepiej, łatwiej. Przykładem może być działalność Uniwersytetu Trzeciego Wieku, wprowadzenie Karty Rodzin Wielodzietnych, Karty Seniora. Z drugiej strony weźmy przykład sportu. Bardzo żałuję, że nie możemy mówić o kontynuacji sukcesów pabianickich koszykarek z lat 80. i 90. Liczę, że jeszcze usłyszy o Pabianicach nie jeden kibic. Dziś pozostaje mi kibicować podczas wyjazdowych meczów koszykarek w Łomiankach lub Warszawie.
Co miało wpływ na jego decyzje?
- Interesowałem się wieloma sprawami, ale zagadnienia związane z ekonomią były jednak najciekawsze – przyznaje. - Sporo czytałem. Już na studiach w jednym z tygodników gospodarczych przeczytałem ogłoszenie o konkursie na wolne stanowisko w Ministerstwie Finansów, w departamencie, który w zasadzie rozpoczyna prawdziwą rynkową działalność (emisja skarbowych papierów wartościowych). Nie miałem wątpliwości, że jest to bardzo interesujące wyzwanie.
Janecki ukończył Państwową Szkołę Muzyczną I i II stopnia w klasie fagotu. Ale muzykiem nie został.
- To była trudna decyzja po maturze, czy kontynuować naukę na Akademii Muzycznej, czy na Uniwersytecie Łódzkim na wydziale ekonomicznym. Był to jednak czas przełomu, dużo działo się w gospodarce i jednak zdecydowałem się na ekonomię, a ściślej mówiąc - ekonometrię – wyjaśnia.
Gdzie pabianiczanin będzie za 10 lat?
- Przez najbliższe kilka lat sądzę, że starczy mi czasu na publikacje prac z zakresu popularyzowania ekonomii – rozmarzył się. - Mój apel do młodych: realizujcie własne marzenia, nie obawiajcie się ograniczeń, barier. Jeżeli wasze zainteresowania mogą stać się waszym zawodem, to z pewnością osiągnięcie w życiu sukces i będziecie szczęśliwymi osobami. Przy okazji pozdrawiam wszystkich pabianiczan. Do zobaczenia na meczach koszykówki kobiet!
 
Recepta dla Pabianic - mówi dr Jarosław Janecki:
- Kluczem jest pomysł lub pomysły, które w rzeczywisty sposób zmieniłyby życie w Pabianicach. Specjalizacja zazwyczaj wyróżnia miasto, wzbudza zainteresowanie. Niektóre miasta potrafiły to wykorzystać. W takich sytuacjach myślimy o przyciągnięciu inwestorów. Być może lepsze połączenia drogowe pomogą Pabianicom. Nie każde miasto ma jednak takie możliwości, jak np. szybko rozwijający się Uniejów. Zawsze jednak można próbować. Równolegle do tych działań powinniśmy mieć do czynienia z wyzwoleniem się inicjatyw obywatelskich, potencjału pabianiczan. Może to brzmieć dziwnie, ale prawda jest taka, że jak sami nie rozpoczniemy jakiś konkretnych działań, to będziemy sfrustrowani tym, że mało się dzieje w mieście. 
Aby odpowiedzieć konkretnie, co by się miastu przydało, należałoby najpierw zapytać mieszkańców, czego im brakuje, co można by usprawnić na przykład w ramach budżetu obywatelskiego, który już przecież funkcjonuje w Pabianicach. Nie są to może duże środki, ale mogą pomóc rozwiązać drobne problemy. 
Przez najbliższe kilka lat możemy nadal wykorzystywać środki z funduszy unijnych. Stąd też dużo uwagi należy skupić wokół możliwości, jakie one dają nie tylko z punktu widzenia inwestycji infrastrukturalnych, ale również przedsiębiorcom lub osobom, które planują rozpocząć działalność gospodarczą. 
Może przydałaby się Pabianicom swoista „burza mózgów” osób, którym na sercu leży przyszłość Pabianic, rozmowa bez podziałów politycznych. Może to wygenerować sporo interesujących pomysłów. Warto spróbować.
 
 
-------------
Jarosław Janecki ma 46 lat. Od 16 lat żonaty (żona Małgorzata). Chodził do Szkoły Podstawowej nr 13 i do I LO. Uczył się w pabianickiej szkole muzycznej I i II stopnia w klasie fagotu. 
Mieszka w podwarszawskich Łomiankach. Gra rekreacyjnie w tenisa (z małżonką). Nadal interesuję się muzyką, szczególnie jazzem i muzyką klasyczną.