W ubiegłą niedzielę przed kościołem św. Maksymiliana Kolbego strażnicy miejscy ustawili dwa piece typu „koza”, aby zaprezentować mieszkańcom miasta, jak poprawnie rozpalać w piecu. Starszy inspektor Piotr Jóźwiak poprowadził prelekcję i pokazał, jak przygotować piec, aby zapobiec za dużemu zadymieniu i wydobywaniu się ciemnego dymu na początku palenia.
Kolejna taka akcja przeniosła się przed kościół św. Mateusza.
Komentarze do artykułu: Kozy przed kościołem
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2017-12-03 16:45:53
Niestety to tylko ciąg dalszy zadymy (teraz dodatkowo z przykrywką) nakręcający siłową zmianę systemu ogrzewania na "lepszy", wymuszane zastraszaniem ludzi. Dodatkowo łapy w to wetknął wspaniały kler.
"Strażnicy wiejscy" mogliby na tą chwilę nauczyć się odróżniać prawą ręką od lewej (bo kiedyś jeden taki matoł mnie uświadomił, że jest nakaz skrętu w "jego lewo" :-))).
Gdyby rzeczywiście robił to ktoś kto się zna na tematyce to zapewne bym poszedł i posłuchał.
A może tak zlikwidować darmozjadów z SM a za zaoszczędzone pieniądze dofinansować zakup wysokiej jakości węgla/opału dla potrzebujących, tak żeby nie musieli palić byle czym?
komentarz dodano: 2017-12-03 14:10:29
Tu potrzebne są RADYKALNE posunięcia władz miasta, jak i wcześniej - władz centralnych (Sejmu i rządu).
Ale to będzie BARDZO trudne i bolesne, zarówno dla tych, którzy zostaną zmuszeni do pożegnania się ze starymi "oszczędnościowymi" nawykami, jak i dla władz centralnych - z powodu wkurzonego "elektoratu".