Spór toczy się o teren wokół szkoły. Dotychczas był otwarty dla mieszkańców osiedla dzień i noc. Teraz, zamiast furtki, wita ich płot.
To nie jedyna zmiana. W sierpniu Szkoła Podstawowa nr 2 wymieniała ogrodzenie boiska. Stara i zardzewiała siatka została zastąpiona nową. Pojawił się piłkochwyt, tak, by podczas gry piłka nie trafiała w okna bloku. Zmieniły się też godziny otwarcia boiska dla dzieci.
- Na początku roku zostaliśmy poinformowani, że boisko będą zamykać o 17.00 – mówi mama jednego z uczniów. - I gdzie niby dzieci mają się bawić? We wakacje ich tłumy szalały tam do późnego wieczora. Teraz nawet nie mają gdzie pograć w piłkę.
- Zlikwidowaliśmy furtkę, a główne wejście jest otwarte w godzinach pracy szkoły, czyli 7.00-17.00 – potwierdza sekretariat SP 2. - Zależy nam na bezpieczeństwie dzieci. Chcemy też uniknąć wyprowadzania psów na terenie szkoły.
Boisko zamknięte jest też w soboty i niedziele.
- Graliśmy tu mecze, bo gdzie indziej mamy grać? - mówi nastoletni Kuba. - Boisko przy "czternastce" i orlik przy I LO ciągle zajęte. Jak miałem 10 lat, grało się na trawniku za blokiem, ale teraz? Co to za gra? - denerwuje się chłopak.
- Moim dzieciom pozostaje komputer – mówi rozżalona matka.
Dyrekcja rozumie nerwy rodziców. Sama ma jednak dosyć swoich problemów. To one doprowadziły do zamknięcia boiska.
- Odpowiadam za teren należący do szkoły i jego bezpieczeństwo – mówi Anna Bednarek-Kuropatwa, dyrektorka SP 2. - Mieszkańcy wyprowadzali tu psy, które brudziły. To było miejsce spotkań wieczornych, pito tu alkohol i jedzono posiłki. Teraz chcemy temu zapobiec.
Na szkołę spadają zarzuty ze wszystkich stron. Rodzice żalą się na zamknięte boisko. Sąsiedzi z bloku przy Toruńskiej na zniszczenie drzew i krzewów.
- Oskarżano nas o przesunięcie ogrodzenia, o nielegalną wycinkę, a to nieprawda. Płot zagrażał bezpieczeństwu mieszkańców. Wycięliśmy przy jego wymianie dwa drzewa i niskie krzewy. Pełno w nich było butelek, słoików i reklamówek - tłumaczy dyrektorka.
Czy wobec takiego zamieszania szkoła nie powinna zainwestować w monitoring?
- Mieliśmy kamerę, wysoko na dachu. Została skradziona. Na nowy monitoring nie ma pieniędzy - słyszymy.
Co dziwne, żaden z mieszkańców sąsiedniego bloku kradzieży nie widział. Od sąsiadów szkoły nie wpłynęło zgłoszenie ani na policję, ani do Straży Miejskiej.
Dzieci mają swoje sposoby, by dostać się na teren boiska. Skaczą przez płot. Dopingują je... rodzice.
- Byłam świadkiem tego, jak rodzice skakali przez ogrodzenie – mówi Bednarek-Kuropatwa.
Innym razem dyrektorka spotkała rodziców, którzy, gdy dziecko jeździło na rolkach, raczyli się szampanem. Na terenie szkoły.
Wkrótce na boisku stanie plac zabaw. Kiedy będzie otwarty? W tygodniu, od 7.00 do 17.00. Tylko dla uczniów.
Komentarze do artykułu: SP 2 zamknęło boisko przed... sąsiadami
Nasi internauci napisali 1 komentarzy
komentarz dodano: 2018-09-11 00:24:53
A DZIECI NIECH CHODZĄ DO SZKOŁY OKRĘŻNYMI DROGAMI
JAK UKRADLI KAMERY TO ZNACZ Ż BYŁY ZA NISKO A JAK BYŁY NA DACHU TO NA PEWNO JAKIŚ PRACOWNIK SZKOŁY BO SZKOŁA NIEMA OD ZEWNĄTRZ DRABINY NA DACH
TAK PLAC ZABAW DLA DZIECI JAK BĘDĄ NA LEKCJI CZY TO OZNAKA ŻE MAJOM CHODZIĆ NA PLAC ZABAW A NIE NA LEKCJE ???
A CI CO PIJĄ I TAK PRZEJDĄ PRZEZ PŁOT TAK JAK NAPISALI